2017 - USA - Parki Narodowe Południowego Zachodu - 5 - Las Vegas

W tym roku, po raz pierwszy turystycznie odwiedziliśmy USA. Wrażeń było bez liku, więc postanowiłem trochę bardziej szczegółowo o tej (w naszej ocenie) wspaniałej wyprawie napisać. Tekst jest długi więc podzieliłem go na poszczególne parki/miasta. A żeby było łatwiej - każdy odcinek ma poniższy spis treści z odnośnikami . W tej części przeczytacie o naszej wizycie w Las Vegas.

Las Vegas

Trudno co prawda Las Vegas zakwalifikować do Parków Narodowych, ale mieliśmy po drodze, a chyba nie można będąc w Newadzie pominąć miasta słynnego na całym świecie jako jaskinia hazardu. Do miasta wjechaliśmy od północy prosto z Red Rock Canyon - tym większe wrażenie robiły na nas wieżowce i skrzyżowania autostrad. Las Vegas zostało założone w 1905 roku jako miasto kolejowe.Początkowo było przystankiem dla podróżujących na zachód dlatego było dość popularne wśród podróżnych. Było także punktem przeładunkowym dla okolicznych kopalń wysyłających urobek do reszty kraju. Wraz z rozwojem kolei traciło na znaczeniu i dopiero wybudowana w 1936 roku Zapora Hoovera na rzece Kolorado spowodowała wzrost liczby odwiedzających go turystów. Legalizacja hazardu w 1931 roku doprowadziła do budowy kompleksów rozrywkowych w postaci kasyn/hoteli, z których Las Vegas słynie do dziś. Pod koniec lat 40., aż do lat 60., Las Vegas stało się „kopalnią złota” dla organizacji przestępczych. Większość oryginalnych, ogromnych kasyn została wybudowana lub była zarządzana przez członków klanów mafijnych. Obecnie miasto liczy około 600 tysięcy mieszkańców a cały obszar metropolitalny zamieszkuje ponad 2 miliony ludzi.

Hotel mieliśmy zarezerwowany w samym centrum przy słynnym Stripie. Najpierw należało do niego dojechać, zaparkować o potem znaleźć recepcję. Do hotelu dojechaliśmy bez problemów ale już znalezienie parkingu nie było łatwe.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Wjechaliśmy na jakiś wielopoziomowy parking na tyłach hotelu, ale po wyjściu z samochodu zobaczyliśmy tablice ostrzegające przed pozostawieniem w samochodzie bagażu - a my tam mieliśmy wszystko!!!. Po krótkiej naradzie Andrzej z Dorotą zostali w samochodzie, a ja z Jackiem poszliśmy szukać recepcji. Zjechaliśmy windą i po wyjściu z niej na poziomie kasyna zobaczyliśmy widoczki jak niżej.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Okazało się że jesteśmy w ogromnej galerii handlowej. Jakoś udało nam się znaleźć recepcję. Ja stanąłem w ogromnej kolejce a Jacek poszedł po Dorotę i Andrzeja. W końcu wylądowaliśmy w pokojach hotelu Planet Hollywood. Po szybkim rozpakowaniu się poszliśmy do centrum handlowego na lunch bo byliśmy już porządnie głodni.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Posileni pospacerowaliśmy po centrum handlowym Miracle Mile Shop, w którym mieści się ponad 170 luksusowych sklepów, 15 restauracji i 3 teatry. Wszystko pod przeszklonym dachem symulującym niebo.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

W końcu przyszedł czas żeby wyjść na słynny Strip. The Strip to 7-kilometrowy odcinek Las Vegas Boulevard przy którym mieści się 19 z 25 największych hoteli świata. Największy z nich ma ponad 7700 pokoi. Nasz Planet Hollywood ma "tylko" 1200 pokoi. Najpierw poszliśmy w kierunku południowym, w stronę wyznaczającego południowy koniec The Strip hotelu Mandalay Bay. My z Andrzejem doszliśmy do MGM Grand ale Jacek poszedł dalej szukać słynnego znaku "Welcome to Fabulous Las Vegas". My skierowaliśmy się na północ w kierunku Hotelu Bellagio.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Hotel Bellagio uważany jest za jeden z najbardziej luksusowych hoteli świata. Do głównych atrakcji kompleksu należy 3.2–hektarowe, ulokowane pomiędzy budynkiem Bellagio a Las Vegas Strip, sztuczne jezioro, w którym znajdują się słynne Fountains of Bellagio, czyli ogromne fontanny synchronizowane z muzyką. Na przestrzeni lat stały się one jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Las Vegas. Te muzyczne fontanny, prezentują widzom codzienny pokaz polegający na synchronizacji wody ze światłem oraz muzyką. Fontanny połączone są siecią rurek, z ponad 1.200 dysz, które umożliwiają koordynację wody z ponad 4.500 światłami. My postanowiliśmy obejrzeć pokaz w świetle dziennym i wieczorem.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Kolejną atrakcją Vegas którą obejrzeliśmy był wybuch sztucznego wulkanu przed słynnym hotelem The Mirage. Podobno dymy z gazów wulkanu mają zapach pinacolady żeby przyciągać co wieczór tysiące widzów.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Po obejrzeniu wulkanu i tańczących fontann skierowaliśmy się w stronę naszego hotelu podziwiając pięknie oświetlone fasady wspaniałych hoteli i centrów handlowych. Byliśmy już trochę zmęczeni tłumem i hałasem wielkiego miasta.

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Rankiem kolejnego dnia pożegnaliśmy Las Vegas. Pojechaliśmy na północny wschód odwiedzając między innymi Williams - miasteczko leżące przy słynnej Route 66.