• HynekBanner.jpg

Jeszcze jeden

Proszę nie przesadzać. Wcale nie chodzi tutaj o słowa dosyć (?!) popularnej piosenki zachęcającej „jeszcze jeden i jeszcze raz, sto lat, sto lat…”. Chodzi o wspinaczkę a konkretnie o himalaizm i informację sprzed kilku dni, że _ Nanga Parbat zdobyta! Czyli niezdobyty – ZIMĄ – pozostał tylko jeden szczyt, K2.

Położony na zachodnim krańcu Himalajów Nanga Parbat / 8126m/ charakteryzuje się najwyższym względnym wzniesieniem na świecie. Od oddalonej zaledwie 20 km doliny Indusu, wypiętrza się na wysokość prawie 7 km. Szczyt obrywa się trzema imponującymi ścianami Rupal, Rakhiot i Diamir. Pierwszego wejścia na "Nagą Górę" dokonał 3 lipca 1953 roku Herman Buhl. 29-letni wówczas Austriak samotnie, bez tlenu, przebył ostatnie 1300 m na flance Rakhiot, będąc pod wpływem środka dopingującego na bazie amfetaminy.

Pierwsze polskie wejście: Zygmunt Heinrich, Sławomir Łobodziński, Jerzy Kukuczka (13 lipca 1985).

26 lutego br. o 15: 37 czasu pakistańskiego na szczycie Nanga Parbat, jako pierwsi w zimie stanęli: Muhammad Ali, Alex Txikon i Simone Moro. W tym roku pod Nanga Parbat było wyjątkowo tłoczno. O pierwsze w historii zimowe wejście ubiegało się aż pięć zespołów, w tym także polscy alpiniści - Adam Bielecki i Jacek Czech (wycofali się 17 stycznia po upadku tego pierwszego), Tomasz Mackiewicz (dotarł z Francuzką Elisabeth Revol do wysokości około 7400 m i zrezygnował pod koniec stycznia) oraz grupa Marka Klonowskiego działająca na flance Rupal (doszli na wysokość około 7200 m).

Zimowy rekord na Nanga Parbat do tej pory należał do Polaków. 7850 m, jako jedyny himalaista uzyskał Zbigniew Trzmiel podczas ekspedycji kierowanej przez Andrzeja Zawadę w 1997 roku. Nanga Parbat zaliczana jest do najbardziej wymagających szczytów Ziemi. Pod względem wypadków śmiertelnych (ponad 60) zajmuje niechlubne drugie miejsce - za K2. Do piątku była jednym z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników. Teraz na tej liście figuruje już tylko K2 (8611 m).

Na 10 spośród 14 ośmiotysięczników jako pierwsi zimą wspięli się Polacy, w tym na jeden - Sziszapangmę - wspólnie z Włochem Moro.

Wielicki: Pora na nas i K2 „Krzysztof Wielicki, kierownik zimowej wyprawy na Broad Peak, w zimie jako pierwszy wszedł na Mount Everest (1980 r.), Kanczendzonga (1986 r.) i Lhotse (1988 r.).

Teraz przygotowuje następną wyprawę. - Dobrze, że weszli, odpadł problem, bo do dziś w zimie niezdobyte były dwa ośmiotysięczniki. Został jeden - K2. Pora na nas, teraz my coś musimy zrobić - mówi Wielicki.

Od kilku miesięcy coraz więcej mówi się o wyprawie pod K2, której miałby być kierownikiem. - Tak, myślimy o tym, potwierdza.” (za PAP ) . - Trzymamy kciuki. I liczymy na szczęście. Bo bez tego ani rusz. Przypomina się stare porzekadło a właściwie życzenia, ze najważniejsze jest (nie tylko w górach) szczęście. Na Titanicu płynęła elita finansowa, społeczna itd. Mieli wszystko. Zabrakło szczęścia!

 

ZAH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.