1 Maja 2013 - Śniadka II - Góry Świętokrzyskie
Słowo na
Człowiek to…
Podróż, góry, wyprawa to czas uczestników wyjazdu czy wymarszu. Chyba nie tylko bycie Japończykiem - szybko i fotka, ale również na chwilę refleksji. O tym, na co patrzę, podziw i zauroczenie (zwykle), ale również spojrzenie na podróży, wyprawy, współtowarzyszy. Na rozmowę. Czy my umiemy jeszcze rozmawiać? Rozmawiać. Nie przekonywać. Udowadniać swoje racje. Słuchać…
„Kim jestem?”- pyta Szczepan Twardoch. I odpowiada – „To najważniejsza sprawa w życiu człowieka by postawić sobie to pytanie i odpowiedzieć na nie. Ze wszystkich kłamstw, z którymi jesteśmy w życiu konfrontowani, najtrudniej obalić własne. Tzn. sami siebie okłamujemy najlepiej.”
I to byłoby właściwie na tyle. Bo cóż jeszcze dodać można... Oczywiście można rzecz całą sprowadzić do żartu, do paradoksu, do absurdu. Pasuje tutaj przesłanie z poprzedniej epoki „Tak będziemy walczyć o pokój, że kamień na kamieniu nie pozostanie”. Chyba trochę nam takich zachowań zostało. Najdziwniejsze, że u wielu młodych. Socjalizacja, wpływ kultury, mleko matki?! Nie wiem. Ale w górkach, na wyjeździe, jest inaczej. Chyba znalazłem odpowiedź – dlaczego. Bo to jest nasze. Twoje i moje. Bo chciałem. Bo chcę. Bo chciałeś i TY. Bo nie jest to praca, gdzie partia, procedury albo szef zmuszają do określonych zachowań. (Czyżby to stąd się brało, że Pani, z która kiedyś pracowaliśmy biurko w biurko – mówi mi – „zauważyłam, że emeryci (naszej firmy) są uśmiechnięci”. W odróżnieniu od…). Niby nie ma się z czego cieszyć a jednak … Spoko – wiem przecież, że jest również praca, która przynosi zadowolenie. Ale przecież dla wielu (dla otoczenia) sukces (cokolwiek to znaczy) jest najważniejszy. Bo przecież skóra, fura i komora, bo inaczej…
Ile na tych wyjazdach się dzieje. Radość, swoboda, śmiech. Czasami po świt rozmowy. Z innymi. Nie w temacie zadanym i nie w schemacie organizacyjnym. Nie dla utrzymania stanowiska. Nie bo tak wypada. Może dla awansu. Może kosztem drugiego człowieka. Nie. Naturalnie. Swobodnie. Radośnie. Może stąd tak dużo śmiechu. Pewnie, dlatego tak się czeka na kolejny wyjazd. Pewnie góry też czekają. Kąpiel w łazience tego nie da. W górskim potoku tak.
Znalazłem takie słowa (Wojciech Cieśla / Newsweek) „Tu już wcześniej ginęli Polacy. Teraz Broad Peak pogrzebał Maćka i Tomka. Himalaiści mówią, że to miejsce, w którym duchy wspinają się razem z żywymi.”
Kim jestem?
AZH