Świdnica i muzyka
W tym roku w okresie od 30 lipca do 8 sierpnia odbyła się XXII edycja Bach Festival Świdnica. Po roku przerwy (bo przecież pandemia) znowu w Świdnicy i okolicznych miejscowościach zabrzmiała piękna muzyka. Janusz przypilnował to wydarzenie i załatwił bilety na wybrane koncerty. Naszą przygodę z muzyką zaczęliśmy od Śniadania na Trawie i koncertu w kościele św. Józefa w Pożarzysku. Podjechaliśmy trochę wcześniej by spokojnie pooglądać późnoromański, wiejski kościółek. Trzynastowieczny zabytek był zniszczony podczas działań wojennych w 1945. Odbudowano go w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Naszą uwagę zwróciła neogotycka wieża.
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
W jednonawowym wnętrzu zabrzmiały dźwięki fletu traverso (Marta Gawlas) i klawesynu (Daria Kubik). Wysłuchaliśmy wybranych utworów G.P.Telemanna i J.Hotteterre przenosząc się na chwilę w inny świat.
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
W dobrych nastrojach pojechaliśmy do Świdnicy. Fajnie , że chociaż raz w roku mamy okazję pospacerować po pięknej starówce. W ostatnich latach odrestaurowano większość budynków i kamienic. O zmroku są one pięknie podświetlone.
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
Wieczorem wyczekiwany koncert. W jednym z najważniejszych zabytków miasta, czyli w kościele Pokoju zabrzmiały dźwięki Cantates Francaises w wykonaniu Sophie Junker (sopran), Marty Gawlas (flet), Louis Creach (skrzypce), Justyny Młynarczyk (viola da gamba) oraz Marcina Świętkiewicza (klawesyn).
Muzyczne wrażenia potęgowało urzekające, barokowe wnętrze tej największej drewnianej świątyni protestanckiej (wpisanej na Listę światowego dziedzictwa UNESCO).
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
W niedzielę mogliśmy też uczestniczyć w dwóch wydarzeniach: w nabożeństwie kantatowym (ewangelickie nabożeństwa odbywają się tu nieprzerwanie od 1657 roku) oraz wieczornym finałowym koncercie festiwalu. Festiwal zamknął występ międzynarodowego zespołu wokalno-instrumentalnego L'Arpeggiata z Anną Dego i Vincenzo Capezzuto. Zespół powstał w 2000 z inicjatywy Christiny Pluhar. Artyści specjalizują się w łączeniu kompozycji XVII wieku, zwłaszcza włoskich, hiszpańskich, francuskich i neapolitańskich, z elementami współczesnej muzyki pop i jazzu.
Trzeba przyznać, że dynamiczny występ w kościelnej scenerii zrobił wrażenie.
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
Niedaleko Perły Dolnego Śląska czyli Świdnicy jest dużo ciekawych miejsc. Tym razem, mając w niedzielę kilka godzin czasu, wybraliśmy dwa pałace. Około 5 km od granic Świdnicy leży wieś gdzie odwiedziliśmy Pałac w Makowicach z końca XIX wieku. Pałacyk jak z bajki: ryzality, wykusze, tarasy, strome dachy i fantazyjne lukarny. Po drugiej wojnie światowej właścicielem pałacu był miejscowy PGR. W latach 2008-2011 pałac został przebudowany i odnowiony przez nowych właścicieli obiektu, tj. Przedsiębiorstwo Produkcyjne "MS" Sp. z o.o. w Makowicach. Obecnie znajduje się tu hotel i restauracja. Miejsce zachęca do odpoczynku w parku nad stawem. Postanowiliśmy w tej ładnej scenerii zjeść obiad.
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
Po obiedzie wyruszyliśmy jeszcze do Jedlinki. Pałac Jedlinka pochodzi z XVII w. Podobnie jak poprzedni pałac, po wojnie został przekazany PGR-owi, gdzie wykorzystany był jako skład siana. W 2004 r. pałac wraz z terenem kupiła spółka Felix Investments należąca do rodziny Ledów. Pałac i przyległe zabudowania zostały odrestaurowane. Obecnie znajduje się w nich muzeum, hotel, hostel, sale balowe, a od 2014 w pałacu działa restauracyjny Browar Jedlinka. Nie omieszkaliśmy kupić kilku na próbę.
W pałacu można obejrzeć ciekawe wnętrza, wystawy (np. minerałów), ekspozycji o historii pałacu oraz o historii organizacji TODT, która prowadziła budowę tajnych podziemnych kompleksów Riese a także wystawy czasowe. Niestety na to nie starczyło nam już czasu. Postanowiliśmy kiedyś tu wrócić.
Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie
Dorota