• HynekBanner.jpg

Po Śnieżną Panterę i …

Teraz.„Zdobyć Śnieżną Panterę w rekordowym czasie 30 dni i zjechać z pięciu siedmiotysięczników na nartach - to cel Andrzeja Bargiela. Dwa ma już za sobą - Pik Lenina (7134 m) i Szczyt Korżeniewskiej (7105 m).

16 lipca 28-letni zakopiańczyk błyskawicznym wejściem na Pik Lenina i zjazdem w 15 godzin 38 minut rozpoczął wyścig po rekordowe skompletowanie pięciu najwyższych wierzchołków byłego ZSRR. W poniedziałek również w ekspresowym tempie dokonał podobnego wyczynu na Szczycie Korżeniewskiej. Dokładnie rok temu, 25 lipca, jako pierwszy na świecie zjechał na nartach z osławionego wierzchołka Broad Peaku (8015 m), a trzy lata temu z Sziszapangmy (8013 m).

- Udało się! Pik Korżeniewskiej zdobyty... Baza - Szczyt - Baza w równe 13 godzin. Śnieg niestety zmrożony, więc nie jechało się tak fajnie jak na Leninie. Satysfakcja mimo wszystko duuuuża. Trochę jestem zmęczony, więc lecę odespać. Dobrze trzymaliście kciuki. Dzięki! - napisał na Facebooku trzykrotny mistrz Polski w skialpiniźmie.

Kolejny cel to Szczyt Ismaila Samaniego. Zakopiańczyk przyznał, że nie od dziś stawia sobie w życiu ambitne, nietuzinkowe wyzwania. Zaangażowany jest też w projekt Polskie Himalaje 2018. Zjazdem na nartach z Mount Everestu chciałby uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.

Śnieżna Pantera to prestiżowe wyróżnienie przyznawane za zdobycie pięciu siedmiotysięczników leżących na terenie dawnego ZSRR. Są to szczyty w paśmie Tienszan (Kirgistan/Kazachstan/Chiny) i Pamiru (Tadżykistan/Kirgistan): Ismaila Samaniego (d. Pik Komunizma) - 7495 m, Zwycięstwa (Pik Pobiedy) - 7439 m, Lenina (Awicenny) - 7134 m, Korżeniewskiej - 7105 m i Chan Tengri - 7010 m.  Rekord czasowy wejścia na te góry w jednym ciągu wynosi 42 dni i od 1999 roku należy do urodzonego w Niewinnomyssku Denisa Urubki, który od 12 lutego 2015 roku ma polskie obywatelstwo. Z dwóch szczytów - Piku Pobiedy i Chan Tengri nikt jeszcze nie zjechał na nartach.”   (za PAP-em)

Historia. „Wytyczony 110 lat temu szlak turystyczny Orla Perć miał być przeznaczony tylko dla orłów tatrzańskiej wspinaczki, ukoronowaniem ich dotychczasowych zdobyczy, jednak ta idea się zatarła. Zginęło tam blisko 140 turystów - powiedział ratownik TOPR Andrzej Marasek. Orla Perć oznaczona czerwonym szlakiem, uważana jest za najtrudniejszy szlak wysokogórski w Polsce. Zaczyna się na Przełęczy Zawrat (2159 m n.p.m.), biegnie przez Zamarzłą Przełęcz, Kozi Wierch (2291 m n.p.m), Granaty i kończy się na Krzyżnem (2112 m n.p.m).

- Często turyści nieświadomie lub zupełnie nieprzygotowani poruszają się po Orlej Perci. Część turystów wchodzi tam zupełnie przypadkowo, nie wiedząc gdzie są i gdzie idą. Nie potrafią się poruszać w tak trudnym, eksponowanym terenie i często kończy się to wypadkiem z poważnymi obrażeniami lub nawet wypadkami śmiertelnymi - powiedział Marasek.

Od czasu powstania szlaku w 1906 r. na Orlej Perci i szlakach dojściowych zginęło około 140 osób, co stanowi jedną piątą ofiar w całych polskich Tatrach. - To tragiczne i zatrważające statystyki - podkreślił ratownik TOPR.

- Orla Perć była wytyczona dla turystów wykwalifikowanych i doświadczonych, którzy już swoje w Tatrach przeszli. Pokonanie Orlej Perci miało być ukoronowaniem ich dotychczasowych zdobyczy taternickich, miał to być szlak tylko i wyłącznie dla orłów. Dzisiaj ta idea się zatarła i na Orlą Perć wchodzą wszyscy, niejednokrotnie kompletnie nieprzygotowani turyści - zauważył Marasek. Według statystyk 60 proc. wypadków na Orlej Perci zdarza się na skutek poślizgnięcia na płatach śniegu lub oblodzonych skałach. Wśród pozostałych przyczyn są m.in. zabłądzenia, zasłabnięcia oraz spadające kamienie. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe propaguje świadome i bezpieczne poruszanie się po Orlej Perci z użyciem zestawów alpinistycznych, które doskonale sprawdzają się na tym szlaku. Oprócz odpowiedniego obuwia, do pokonania zmrożonych płatów śniegu, które leżą na zacienionych odcinkach szlaku cały rok, warto mieć raki i czekan.

- Tatry należy zdobywać świadomie, dobrze planować wycieczki, stosownie do swoich umiejętności - podkreślił Andrzej Marasek.

Pomysł wytyczenia Orlej Perci zawdzięczamy miłośnikom Tatr - młodopolskiemu poecie Franciszkowi Henrykowi Nowickiemu i księdzu Walentemu Gadowskiemu.

Już w 1901 r. Nowicki przesłał projekt utworzenia szlaku do Towarzystwa Tatrzańskiego. Pierwotnie szlak miał być o wiele dłuższy i prowadzić od Wodogrzmotów Mickiewicza i dalej główną granią Tatr przez Wołoszyn, Krzyżne, Zawrat, Świnicę, Czerwone Wierchy do Doliny Kościeliskiej.

Budowa szlaku, której przewodził ks. Gadowski, rozpoczęła się w lipcu 1903 r. W wytyczaniu szlaku i montowaniu zabezpieczeń, czyli łańcuchów, klamer i drabinek, brali udział m.in. pierwsi przewodnicy tatrzańscy: Klemens Bachleda, Jakub i Józef Wawrytko i inni. Wytyczanie i zabezpieczanie szlaku zakończono w lipcu 1906 r.

Pierwotnie Orla Perć kończyła się na Polanie pod Wołoszynem, obecnie szlak jest krótszy i kończy się na Krzyżnem. Historyczny końcowy odcinek szlaku jest zamknięty od 1932 r.”

AZH za (marekowczarz.pl)

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.