Praktyka i teoria
„Życie jest jak taksówka –
licznik bije bez względu na to,
czy się dokądś udajesz,
czy też stoisz w miejscu” (Napoleon Hill).
Marne parę dni. Zmarła Kora Jackowska a za chwilę Tomasz Stańko. Została piękna muzyka. Będą wracać. Będą. Są…
W telewizornii członek partii na trzy litery mówił, że pod Sejmem (mimo wszystko z dużej litery) wśród umundurowanych były też kobiety. Po to żeby uniknąć brutalizowania (luźne przypomnienie). Skojarzenia to przekleństwo (wiem i pamiętam), ale przypomniało się. W 1970 roku niebiescy zgarnęli mojego kumpla. Mnie się udało. Wrócił po dwóch dniach w nienajlepszej formie. Ta forma to taka –za przeproszeniem - kładka literacka. I pamiętam jak powtarzał „żebyś tylko w takiej sytuacji na kobietę nie trafił”. I długo jeszcze musieliśmy go za ręce łapać, kiedy na peryskopowej pojawiała się pani w mundurze.
Sprzed kilku dni. Upał jak sto pięćdziesiąt. Na ławce spoczywa a może tylko odpoczywa mocno zmęczony dżentelmen. Cisza. Powietrze faluje. Na rowerach (wypasionych a jakże) nadjeżdża dwóch (na oko) dwunastolatków. Zatrzymują się. Rozglądają wokół. Schylają się. Szukają kamyków. I zaczynają ciskać. W leżącego. W CZŁOWIEKA! Na krzyk kobiety z okna kładą uszy po sobie i uciekają.
Albo inny obrazek. Karetka jedzie do wezwania. Z całym anturażem świetlnym i dźwiękowym. Po krótkiej chwili od startu zaczyna „ją nosić” po drodze. Szczęśliwie udało się zatrzymać. Kierowca, ratownik medyczny sprawdza po kolei elementy wozu. Jedno z kół trzyma się (!?) tylko na jednej śrubie mocującej. Pozostałe ktoś odkręcił. Myślę, że komentarz jest tu zbyteczny. Czyli z angielska no comments.
I nie sądzę żeby jedni drudzy czy też trzeci studiowali wcześniej teorię i praktykę walki rewolucyjnej.
Wakacje….
„ 1.Wielki sukces polskiego triathlonisty! Robert Karaś został mistrzem świata w triathlonie na dystansie potrójnego Ironmana. Ponadto pobił 15-letni rekord globu na tym morderczym dystansie. Dystans pływacki pokonał w czasie 2:41.19. Kończąc trasę rowerową miał już dwugodzinną przewagę nad kolejnymi rywalami. Na koniec przebiegł odległość równą trzem maratonom i jako pierwszy minął linię mety w czasie 30:48.57. Nie tylko został mistrzem świata w potrójnym Ironmanie, ale pobił także 15-letni rekord świata! Poprzedni wynosił 31:47.57 i należał do Austriaka Wildpannera.
2. Ekstremalne wyzwanie polskiego podróżnika. Chce samotnie przejść pustynię Gobi. Nikt wcześniej tego nie dokonał. 1800 km po ekstremalnym terenie. Po drodze góry sięgające 4000 m n.p.m., skalne rumowiska i piaszczyste wydmy. W nocy spadki temperatury nawet do minus 30 stopni, a w dzień sięgające plus 45. Zagrożenia czyhają na każdym kroku. Od huraganowych wiatrów, burz piaskowych po wyładowania atmosferyczne. Na niezwykłą wędrówkę po pustyni Gobi wybiera się Mateusz Waligóra, podróżnik, bloger i fotograf. – mówi, że tylko ludzi się boi.
Ekstremalna wyprawa ma zająć trzy miesiące. Waligóra przygotowywał się do niej od trzech lat. Start 29 lipca spod granicy Mongolii i Chin w miejscowości Bulgan Khovd. Stamtąd jego trasa wiedzie na Wschód - przez góry Ałtaju, całą pustynię Gobi aż do miejscowości Sainshand we wschodniej Mongolii. To 1800 km. Podróżnik szacuje, że marsz zajmie mu ok. 70 dni.” ( z sieci)
AZH