• HynekBanner.jpg
  1. Start!
  2. Relacje przyjaciół
  3. Sklep Kolonialny
  4. Półka Sklepowa 2024
  5. narCOS

„Nasze dzieci rozmawiają z otchłanią, z ciemną studnią, w której odbija się echem ich własny głos”

Trafiłem na kolejny świetny tekst prof. Marcina Matczaka. Pozwolę sobie przytoczyć go, z dużym skrótem. „Psycholog społeczny Jonathan Haidt udowadnia, że dając dzieciom do ręki smartfon sprowadzamy na nie śmiertelne niebezpieczeństwo. W oparciu o dane z całego świata Haidt wykazuje, że od czasu rozpowszechnienia się smartfonów {2010 r.} wzrasta dramatycznie liczba zaburzeń psychicznych, prób samobójczych i samookaleczeń wśród nastolatków. Pogłębia się depresja i poczucie bezsensu życia. Dlaczego tak się dzieje?

Smartfon kreuje wokół dzieci sztuczny świat, w którym nie mogą się prawidłowo rozwijać. Ten świat różni się od realnego pod czterema względami.

  1. Nie pozwala dzieciom na „ucieleśniony” kontakt z rzeczywistością i innym i ludźmi- na dotykanie, czucie uderzanie, wąchanie. W świecie smartfonów relacja z otoczeniem ogranicza się do wzroku i języka. To tak jakby uczyć dziecko chodzić pokazując mu Na You Tube filmy o chodzeniu.
  2. W Świecie wirtualnym nie komunikujemy się z sobą w tym samym czasie. Rozmowy, gry i zabawy w piaskownicy czy na trzepaku były oparte na ciągłej informacji zwrotnej, na natychmiastowej wymianie uśmiechów bądź warknięć. Tu informacja zwrotna jest opóźniona i przekazywana w upośledzony sposób; przez emotikonki, skróty i dziwne wynalazki, jak kropka nienawiści. Ta nienaturalność nie pozwala rozwijać normalnych reakcji międzyludzkich – nasze dzieci rozmawiają często z otchłanią, z ciemną studnią, w której najczęściej odbija się ich własny głos.
  3. W świecie realnym nie da się rozmawiać z siedmioma czy siedmioma tysiącami osób naraz. A w internecie tak. Komunikacja „jeden do wielu”; powoduje ciągłe rozproszenie, niemożność skupienia się na konkretnej osobie i jej potrzebach, a także wystawia na niespotykane nigdzie indziej hejterskie ataki przypadkowych osób. Mały człowiek w internecie jest jednocześnie jak modelka na wybiegu, niewolnik-towar wystawiony na sprzedaż i nastolatek na komisji wojskowej, która każe mu się rozebrać, aby ocenić zdolność do służby.
  4. Internet całkiem inaczej ustawia nasze relacje z przyjaciółmi i bliskimi. Tradycyjnie, aby wejść do jakiejkolwiek grupy bądź zawiązać relację, trzeba było sporo zainwestować – choćby czasu i energii, aby zdobyć zaufanie. Podobnie zerwanie relacji z grupą czy osobą w świecie realnym nie jest łatwe – wysoki koszt jej zbudowania zniechęca do tego, by z powodu kaprysu ją zniszczyć. Zupełnie inaczej jest w świecie wirtualnym – i wejście, i wyjście z relacji jest tam dziecinnie proste. Zaproszenie do znajomych na Facebooku łatwo wysłać i łatwo cofnąć. Kogoś, kogo właśnie poznaliśmy, da się natychmiast zablokować, jeśli cokolwiek nam się w nim nie spodoba.

Z badań jasno wynika, że katastrofa w zakresie zdrowia mentalnego młodego pokolenia nie WSPÓŁWYSTĘPUJE z upowszechnieniem smartfonów, ale jest przez nie POWODOWANA. Nie przez obawę o globalne ocieplenie, nie przez sytuację na rynku pracy, nie przez pandemię COVID i lockdown. Ta diagnoza prowadzi do surowych rekomendacji dla rodziców i prawodawców. Ustawowy i skutecznie egzekwowany zakaz kont w mediach społecznościowych dla osób poniżej 16 roku życia – nie ustawiony na poziomie lat 13 i fikcyjny, jak dzisiaj. Zamiast prezentu w postaci wypasionego iPhone’a raczej stara Nokia – prosty telefon, z którego można zadzwonić do najbliższych. Bo smartfon jest jak „nowoczesna igła, dostarczająca pokoleniu podłączonemu do sieci cyfrową dopaminę 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu”. Jak nikotyna, jak azbest, tyle tylko, że jeszcze nie w pełni rozpoznana, co do swej szkodliwości.”

Nie wiem jak WY. Ja jestem przerażony. Widzę co dzieje się wokół. Jak cierpią dzieci. Słyszę co mówią Rodzice. Ale na prezent – smartfon. Ja już mam bliżej niż dalej. Ale pomyślcie o…

 

AZH