• StoliceBanner.jpg
  1. Start!
  2. Nasza Ciekawość Świata
  3. Europa
  4. Stolice Europy
  5. 2012 - Rzym

Stolice Europy - Rzym

Właśnie wróciliśmy z kolejnej stolicy odwiedzanej w ramach naszego cyklu Stolice Europy. Tym razem był to Rzym. Razem z nami byli Gabrysia i Andrzej.

Rzym długo czekał na swoją kolejkę smile, ale nie zawiódł naszych oczekiwań! To naprawdę wspaniałe miasto - jedna z najciekawszych stolic jakie zwiedzaliśmy.

Przylecieliśmy we wtorek wieczorem, bez żadnych problemów z krakowskich Balic na rzymskie Ciampino. Hotel mieliśmy zarezerwowany niedaleko dworca Termini, więc bez problemów do niego dotarliśmy - miał tylko jedną wadę  - 5-te piętro bez windy frown. Postanowiliśmy pokonywać tę trasę w górę tylko raz dziennie (o ile to możliwe) - wracając po kolacji.

Fontanna MojżeszaMimo lekkiego zmęczenia postanowiliśmy zobaczyć jeszcze najbliższe okolice - nasz hotel był położony blisko Term Dioklecjana. Poszliśmy zobaczyć najbliższe fontanny - Fontannę Fontanna delle NaiadiMojżesza, Fontanny Czterech Rzek i Fontannę delle Naiadi na Piazza Repubblica. Pięknie oświetlone, przy prawie już pustych ulicach (było dobrze po 22-giej) bardzo nam się podobały. Postanowiłem sfotografować wszystkie fontanny jakie zobaczę w Rzymie, a niektórych specjalnie poszukać. Na koniec zjedliśmy jeszcze szybką kolację niedaleko hotelu w jakimś barze z pizzą i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.

Kolejny dzień mieliśmy już wcześniej zaplanowany - mieliśmy rezerwację biletów do Muzeów Watykańskich na godzinę 9-tą. Tak więc dość wcześnie jak na urlop trzeba było wstać, przygotować się na cały dzień zwiedzania, zejść 5 pięter na śniadanie i pojechać metrem do Watykanu. Bez problemów znaleźliśmy punkt zbiórki i przedstawiciela biura w którym rezerwowaliśmy bilety. No i zaczęliśmy zwiedzanie! Muzea Watykańskie powstały ze zbiorów dzieł sztuki zgromadzonych przez poszczególnych papieży. Na dziedzińcu w Muzeach WatykańskichPoczątki kolekcji związane są ze zbiorem dzieł zgromadzonych przez Sykstusa IV i Juliusza II. Udostępniono je do zwiedzania już w 1787 r.

Obecnie zgromadzono w nich, w różnych działach, najbogatszą kolekcję dzieł sztuki z całego świata. Kolekcja jest na tyle ogromna, iż według Wikipedii, gdyby poświęcić zaledwie kilkusekundową uwagę każdemu eksponatowi – obejrzenie całej koleSąd Ostateczny Michała Anioła w Kapl.Sykstyńskiejkcji zajęłoby ponad 8 lat. Naszą wizytę ograniczyliśmy do najważniejszych punktów wymienionych w przewodnikach. Największe wrażenie zrobiły na nas Pinakoteka, galerie rzeźby, Stance Rafaela. Trochę zawiodła mnie Kaplica Sykstyńska - przede wszystkim przez obsługę, która potężnymi rykami  Silence "prosiła" o ciszę !!!

Gdyby tak nie ryczeli byłoby zdecydowanie przyjemniej. No i jeszcze nie pozwalali robić zdjęć ani filmować - tak jakby od tego Na Placu Św. PiotraKaplicy coś ubyło. Ale generalnie - zdecydowanie warto te muzea odwiedzić. Po ponad czterech godzinach opuściliśmy muzea - zmęczenie wzięło górę nad ciekawośćVia delle Concilazione - widok na Baz. Św.Piotraią. Po krótkim odpoczynku skierowaliśmy się na Plac Św. Piotra. Bazylikę mieliśmy w planie na kolejny dzień - więc teraz było tylko ogólne spojrzenie, zdjęcia i potem spacer (i znowu zdjęcia) przez Via delle Concilazione w kierunku zamku St. Angelo. Trzeba przyznać że widoki z tej ulicy w kierunku placu Św. Piotra i Bazyliki są imponujące. Spod zamku, wzdłuż Tybru spacerowaliśmy dalej kierując się w stronę Piazza Spagna i słynnych Schodów Hiszpańskich. Na schodach tłumy - prawie dochodziliśmy już do schodów, gdy dopadł nas przelotny deszczyk więc postanowiliśmy zwiedzić Cafe Greco - i tak była w planie. Obawy że nie będzie miejsc okazały się płonne - przy płaceniu rachunku zrozumieliśmy dlaczego (piwo 0,4 l kosztowało 16 EUR)! Kawiarnia fajna, z klimatem, na ścianach zdjęcia słynnych artystów którzy tu bywali, w tym Polaków. Po kawie i piwku w Cafe Greco idziemy na Schody. Cafe GrecoPogoda się ustaliła - wróciło słońce. Na placu i schodach tłum i fajny nastrój. Przed schodami znajduje się fontanna La Barcaccia dzieło Pietra Berniniego (ojca słynnego Lorenza). Wchodzimy na schody, robimy zdjęcia - nastrój jest bardzo fajny. Zwiedzamy kościół Trinita dei Monti na szczycie wzgórza.

Z Piazza Spagna kierujemy się w stronę najsłynniejszej rzymskiej fontanny - di Trevi. Ten niezwykły, barokowy wodotrysk mieści się na całej jednej ścianie Palazzo Poli i ma 20 metrów szerokości oraz 26 metrów wysokości.  Pierwsza fontanna stała tu już w Schody Hiszpańskie1435 r. Fontannę w ostatecznym kształcie zbudowano w latach 1735 - 1776 wg projektu Niccolo Salviego. Centralną postacią fontanny jest Neptun zwany też Oceanem; na jego straży, po obu stronach stoją dwa trytony symbolizujące dwa odmienne nastroje morza - sztorm i ciszę morską. Na balustradzie stoją cztery statuy Corsiniego, Ludovisiego, Pincellottiego i Queirolego symbolizujące cztery pory roku, natomiast w sąsiednich niszach znajdują się kobiece postaci reprezentujące alegorie Zdrowia i Obfitości.

Na trasie mamy kolejną fontannę - del Tritone - dzieło Berniniego na Piazza Barberini. Rzeźba przedstawia  greckie bóstwo Fontanna di Trevimorskie, Trytona, syna boga mórz Posejdona. W podstawie fontanny znajdują się podobizny delfinów, których podniesione ogony utrzymują muszlę , na której umieszczona jest postać samego Trytona. Z trzymanego przez niego rogu wypływa strumień wody, pochodzącej z akweduktu Acqua Felice. Na Piazza Barberini podziwiamy jeszcze jedną fontannę - delle Api - także dzieło Berniniego z 1644 r.

Na kolację wracamy w pobliże di Trevi na kolację - po której jeszcze raz robimy sobie zdjęcia pod oświetloną pięknie fontanną - pamiętając o wrzuceniu do niej symbolicznej monety - chcemy tu wracać!Widok z kopuły Bazyliki Św. Piotra

W Bazylice Św. PiotraKolejny dzień znów zaczynamy wcześnie - o 9-tej mamy rezerwację na zwiedzanie Bazyliki Św. Piotra. Tym razem niestety - niewypał. Nikt na nas nie czeka w punkcie zbiórki (po powrocie do kraju okazało się że firma przesłała maila o zmianie terminu którego zdążyliśmy odebrać - po reklamacji zwrócili nam kasę !!!). Trudno - stajemy w kolejce i wchodzimy do Bazyliki. Jest bardzo piękna - jedyny problem (i jak się potem dowiedzieliśmy powód odwołania naszego zwiedzania) to fakt, że jak zwykle jest jakieś święto i spora część jest niedostępna dla zwiedzających. No cóż - zwiedzamy co się da, Pieta za pancerną szybą trochę zawodzi. Na koniec - ja z Dorotką zdobywamy pieszo kopułę Bazyliki. Widok jest fantastyczny.

Po zwiedzaniu Bazyliki odpoczywamy w pobliskiej kawiarni (kawa, piwo, sok ze świeżych pomarańczy) i jedziemy zobaczyć Koloseum. Widok po wyjściu ze stacji metra - porażający. Dzięki karcie RomaPass omijamy długaśną kolejkę i wchodzimy do środka. Koloseum to zbudowany za czasów Flawiuszy (72 - 80 r. n.e) amfiteatr, którego wielkość robi wrażenie. Jest to ogromna eliptyczna budowla o długości 188 m i szerokości 156 m, obwodzie 524 m, wysokości 48,5 m, z pojemną widownią, która mogła Fontanna delle Tritonepomieścić do 73 tysięcy widzów! Do Koloseum prowadziło 80 ponumerowanych wejść, które zapewniały szybkie opuszczenie widowni przez widzów. Istniała też możliwość przykrycia całej widowni specjalną osłoną w deszczowe lub bardzo słoneczne dni. Czyli budowla większa od naszego Stadionu Narodowego - tylko że zbudowana 2000 lat temu! Widoki wewnątrz bardzo interesujące, szczególnie na Łuk Konstantyna i Forum Romanum.

Po zwiedzeniu Koloseum, skierowaliśmy się pod Łuk Konstantyna i dalej przez Via dei Fori Imperiali w stronę monumentalnego pomnika Wiktora Emanuela II zwanego Ołtarzem Ojczyzny. Ta budowla budzi kontrowersje rzymian z których część uważa ją za najbrzydszą w mieście. Nam się podobała - wjechaliśmy windą na punkt widokowy. Na Piazza KoloseumVenezia podziwialiśmy kolumnę Trajana i zjedliśmy fajny lunch w bardzo miłej trattorii z polską obsługą.

Kolejnym naszym celem był Panteon - poświęcona wszystkim bogom świątynia wzniesiona przez Hadriana w 125 r. n.e. na miejscu wcześniejszej z 27 r. p.n.e. wzniesionej przez Marka Agryppę i zniszczonej w pożarze. Panteon jest rotundą w kształcie walca o średnicy ponad 42 m i takiej samej wysokości. Rotundę pokrywa kopuła o grubości 7m przy podstawie i 1m przy samym sklepieniu w którego szczycie znajduję się otwór (oko) o średnicy 9m oświetlający świąthnię. Do początku XX w. był największą kopułową budowlą na świecie. Znajdują się w nim grobowce włoskich królów, a także Rafaela Santi.

Spod Panteonu mieliśmy już blisko na Piazza Navona ze wspaniałą fontanną dei Quatro Fiumi. Na placu są jeszcze dwie inne fontanny - del  Moro i del Nettuno oraz koścół Św. Agnieszki zaprojektowany przez Borrominiego.Kopuła Panteonu - widok z Pomnika Ojczyzny

Kolejny dzień zaczynamy od Galerii Borghese - znowu korzystamy z RomaPass - ale tu trzeba wcześniej zrobić telefoniczną rezerwację - co o dziwo okazuje się skuteczne. Niestety - w szatni trzeba zostawić cały sprzęt foto&wideo. A w środku - fenomenalne rzeźby Berniniego i dzieła Caravaggia. Z galerii poprzez ogrody Borghese poszliśmy do Piazza del Popolo gdzie podziwialiśmy egipski obelisk z czasów Ramzesa II sprowadzony do Rzymu przez Oktawiana Augusta w 10 r. p.n.e. Niestety Piazza Navonazabytkowy kościół Santa Maria del Popolo ze słynną kaplicą Chigi, obrazami Caravaggia i freskami Pinturicchia był zamknięty.

Pojechaliśmy więc na Aventyn, zobaczyć między innymi słynną "dziurkę od klucza", a stamtąd do Bazyliki Św. Jana na Lateranie będącej katedrą biskupa Rzymu czyli papieża. Wnętrze tego kościoła robi wrażenie nie mniejsze niż Bazylika Św. Piotra. Kolejnym celem stała się Isola Tiberina - czyli wyspa na Tybrze. Jest to jedyna wyspa miasta, a prowadzi na nią Ponte Fabrizio z I w. p.n.e.! W jej okolicach zjedliśmy zasłużoną kolację i zmęczeni wróciliśmy do hotelu.

Następny dzień zaczęliśmy od zwiedzania Bazyliki Santa Maria dei Angeli, którą w dawnych Termach Dioklecjana Spojrzenie przez Dziurkę od Kluczazaprojektował Michał Anioł. W Bazylice zachowało się oryginalne liczące 1700 lat sklepienie z czasów rzymskich a na posadzce znajduje się zegar słoneczny z początku XVIII w - słynna meridiana papieska będąca kiedyś najdokładniejszym zegarem w Rzymie. Z Piazza Repubblica poszliśmy na Eskwilin zwiedzić kolejną papieską Bazylikę - Santa Maria Maggiore. We wnętrzu podziwialiśmy wspaniałe mozaiki i sufit ozdobiony złotem które przywiózł Krzysztof Kolumb.

Legendarna wilczycaPo zwiedzeniu bazyliki pojechaliśmy na Kapitol gdzie zwiedziliśmy Muzea Kapitolińskie (korzystając z RomaPass smile) i podziwialiśmy legendarną wilczycę. W muzeach są wspaniałe kolekcje rzeźb z okresu rzymskiego. Do tego świetne widoki na Forum Romanum, które można podziwiać z tarasów muzeum.

Po zwiedzaniu muzeów, udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do znajomej nam już knajpki na Piazza Venezia. Kolejnym etapem naszego zwiedzania  Campo de Fiori z pomnikiem Giordano Bruno i targ na tym placu. Na targu oglądaliśmy kramy z setkami gatunków makaronu, ziół, itp. Odwiedziliśmy też rzymskie getto na Zatybrzu, utworzone tam z rozkazu papieża Pawła IV w 1556 r. Anioł Pański na Placu Św. Piotra

Ostatni dzień naszego pobytu w Rzymie poświęciliśmy jeszcze raz na Bazylikę Św. Piotra - mieliśmy nadzieję, że zobaczymy coś więcej niż przy poprzednim pobycie. Niestety znowu część była wyłączona ze zwiedzania ze względu na obrzędy religijne. Udało nam się podejść pod ołtarz papieski.

Mieliśmy jednak okazję uczestniczyć w tradycyjnej, niedzielnej uroczystości Anioł Pański, kiedy papież wygłasza kazanie z okien papieskich apartamentów.

Z placu Św. Piotra wróciliśmy do hotelu po nasze bagaże, a stamtąd na lotnisko i do kraju. Rzym podobał nam się bardzo, i wiele zostało tam jeszcze do zobaczenia - na pewno tam wrócimy.

Na następny rok w ramach cyklu "Stolice Europy" zaplanowaliśmy wyjazd do Dublina.

Jurek

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.