Komentarz prawie polityczny
Wszyscy albo prawie żyli w ostatnim czasie spotkaniem. Dla niektórych powinno być napisane przez duże 'S' ja zostanę przy 's'. Zdarza się, że bliżsi mówią mi pieszczotliwie Krakauer, pozwolę sobie więc przytoczyć to co poniżej…
„W języku potocznym sporej części krakusów nadal obecne jest powiedzenie buca! lub buca jaja! wyrażające ‘emocjonalny sprzeciw, kategoryczną niezgodę na coś, niekiedy też bezradność wobec jakiejś sytuacji czy powątpiewanie w coś’.
Pisałem w poprzednim odcinku o słowie buc i o tym, że jedynie w Krakowie i okolicach ma ono jednoznacznie wulgarny wydźwięk i uznawane jest za najgorsze wyzwisko (znaczy to samo co ch…). Gdzie indziej, jeśli ktoś powie do kogoś ty bucu, owszem, trudno to traktować jako coś miłego, ale o wulgaryzmie nie może być mowy. Bucem nazywa się tam ‘człowieka niesympatycznego, zarozumiałego, aroganckiego, nieżyczliwego’ lub ‘kogoś otyłego i niemrawego, niekiedy także ociężałego umysłowo’.
Potwierdzeniem tego może być wypowiedź na ten temat znaleziona w internecie: „Buc to osobnik niekomunikatywny i zarozumiały. (…) Zakłada, że w kwestiach, w których zabiera głos, ma zawsze rację. Obalenie swoich argumentów w sporze uważa za atak na jego osobę, zamyka się w sobie i obraża. Buca wizualnie rozpoznać można po nadętym wyrazie twarzy. (…) Nie potrafi prowadzić dyskusji”.
Skąd się więc wzięło ordynarne znaczenie słowa buc funkcjonujące w Krakowie? Ciągle nie wiadomo…
W przeszłości chętnie sięgali po ten wykrzyknik, wypisując gdzie popadnie Buca! (mieli ponoć pieczątki z tym słowem…) aktor Leszek Herdegen i pisarz Sławomir Mrożek i dlatego zyskali potem przydomek bucyści (a nie buce…). Powstał nawet „Hymn Bucystów”:
Jesień – przedziwny smutek w niebie niesie.
Jesień – tą ręką, która nas zasmuca,
Pisze na ścianie słowo „buca”,
„buca”, „buca!
Zdarzało się, że przy znamienitych gościach niestosowne określenie buca bywało zastępowane formą czasownikową wróca (podaję za Powiedziane po krakowsku. Słownik regionalizmów krakowskich pod redakcją Donaty Ochman i Renaty Przybylskiej, Kraków 2018, s. 103).
W Krakowie do dzisiaj znany jest także wyraz bucówa (‘przekręt, dziadostwo’) i zwrot robić (zrobić) kogoś w buca (inaczej w ch…), czyli ‘oszukiwać, oszukać, robić, zrobić w balona’.
A słyszeli Państwo o określeniu piwo z bucem?
Jeśli ktoś chciał co nieco przełamać zimny trunek, zamawiał u kelnera menzurkę (probówkę szklaną) z gorącą wodą, którą wkładało się następnie do kufla. W dawnych latach panowało bowiem przekonanie, że piwa nie wolno podgrzewać, gdyż traci wtedy smak i właściwości odżywcze.
A dlaczego mówiono piwo z bucem? Cóż, długa, wąska menzurka przypominała coś bardzo charakterystycznego z anatomii mężczyzny…- MACIEJ MALINOWSKI” - z sieci
Ćmił AZH