• HynekBanner.jpg
  1. Start!
  2. Relacje przyjaciół
  3. Sklep Kolonialny
  4. Półka Sklepowa 2025
  5. Karaoke

KARAOKE

Słowo powszechnie znane. Lubiane. I co ważniejsze stosowane. W życiu nie spodziewałem się, że i ja kiedyś w to wejdę . Może troszeczkę z autu. Ale jednak.  Na początek jednak – „Etymologia – nauka o pochodzeniu wyrazów W dociekaniach etymologicznych bierze się pod uwagę rodzinę wyrazów, z której pochodzi badany leksem, i w ten sposób sprawdza się jego pochodzenie i znaczenie na przestrzeni wieków oraz tłumaczy się jego obecną formę.”_ Wikipedia_ „Nazwa karaoke pochodzi od dwóch słów japońskich: kara (pustka) i oke-bokkusu (orkiestron). Jego utworzenie jest związane z teatrem rewiowym Takarazuka Revue (Takarazuka Kageki-dan). W 1956 roku orkiestra grupy rozpoczęła strajk, co groziło odwołaniem występów. Dyrekcja teatru poprosiła zatem firmę Matsushita Electric Company o dostarczenie muzyki nagranej do spektaklu. Przedstawienie udało się, ale fosa orkiestrowa była pusta. Stąd: „pusty orkiestron”. Ostatni czas obsypał nas siatkówką /nie jak z uporem maniaka powtarzają tzw. eksperci/ piłką siatkową. A konkretnie mówiąc sprawozdaniami z imprez siatkarskich. W telewizorni rzecz jasna. Grały seniorki i młodzież damska - tzw. orliki. Grają teraz seniorzy. Oczywiście dostaliśmy w oczy nie tylko występy naszych reprezentantów, ale i przegląd poziomu gry drużyn z całego świata.  OK. Fajnie. Ale – dla mnie nadmiar. Bo przecież jest. I dają też transmisje z tenisa. Żużla. A ostatnio oglądałem sprawozdania ze „szlachetnej walki na pięści”, mistrzostwa świata. Mimo, że nie przepadam jak panie naparzają się w ringu. Ale jak chodzi o nasze to zdecydowanie lepsze są od mężczyzn. I Liverpool będzie mi się kojarzył nie tylko z Beatlesami i czerwonymi /Liverpool F.C./ Ale także z Szeremetą, Kaczmarską i Rygielską.  I wracają /trochę/ wspomnienia, kiedy walczyli zawodnicy Papy Stamma. To ten gość, który mówił „-Najważniejsza jest głowa - bo trzeba pomyśleć, potem nogi - bo trzeba dojść do przeciwnika, a dopiero na końcu jest ręka i siła ciosu. Jak się nie pomyśli, nie podejdzie, to można dostać od przeciwnika.” Do dziś pamiętam jak w internacie /skrytobójczo/ słuchaliśmy Wolnej Europy, która akurat sprawozdawała mecz /chyba/ reprezentacji polskich związków zawodowych ze związkowcami z RFN. Nie pamiętam spikera ale słyszę w jego głosie zachwyt kiedy komentuje wagę ciężką. „Pan Lucjan podskakuje, uderza serią ciosów. Spada. Odbija się i znowu uderza. I tak przez trzy rundy.” Pan Lucjan to oczywiście nasz „ciężki” Lucjan Trela o wzroście tylko 172 cm! Dziś można doczytać, że „W 1968 wziął udział w igrzyskach olimpijskich w Meksyku. W pierwszej rundzie (1/8 finału) rywalizował z o 20 cm wyższym późniejszym mistrzem olimpijskim i zawodowym mistrzem świata Amerykaninem George'em Foremanem, przegrywając decyzją sędziów 1:4 (dwóch arbitrów wskazało na Foremana 60:58 i 60:57, jeden na Trelę 60:59, dwóch kolejnych na remis ze wskazaniem 59:58 dla Foremana). Werdykt sędziów został wybuczany przez meksykańskich kibiców. Była to jedyna walka w tym turnieju, której Foreman nie wygrał przed czasem”- Wikipedia.  I właśnie Agata Kaczmarska zdobyła złoto walcząc w bardzo podobny sposób. Przyjemne. No dobra, wracając do karaoke. Może nawet karaoke solo. Albo karaoke dla kibiców/kibica. Grają, momentami nawet walczą nasze siatkarki. Skład, jak to zwykle bywa zmienia się. Ale nie całkiem. Komentatorzy – para mieszana jest ta sama. Non stop. No i ciężko - przynajmniej mnie wytrzymać gdy …wiedzą wszystko. Albo jeszcze więcej. Więcej od zawodniczek, trenera, sędziów. Kibiców takoż. Rzecz jasna wiedzą lepiej. Oczywiście /dla nich/ sprawozdają radiowo. Mimo, że telewizja. Panowie Tuszyński, Tomaszewski czy Wojciech Zieliński… No dobra robię to. Wyłączam fonię /głos/ i sam sobie komentuję.  I tak sobie myślę – gdyby tych dwoje zatrudnić do „deregulacji” bylibyśmy już w … 

                                          AZH