• HynekBanner.jpg
  1. Start!
  2. Relacje przyjaciół
  3. Sklep Kolonialny
  4. Półka Sklepowa 2013
  5. Dobre pytanie

Dobre pytanie

Ósmego były imieniny Medarda. Chyba najsłynniejszego ”przepowiadacza” pogody. Wystarczy poczytać kilka przysłów.

Jeśli Medard się rozdeszczy, takich będzie dni czterdzieści.

Czasem i na świętego Medarda wiosna jeszcze przytwarda.

Gdy Medard z deszczem przybywa, tak samo jest we żniwa.

Gdy się Medard rozpłacze, a Jaś nie utuli, popłacze pewnie aż do Urszuli.

Kiedy Medard się rozwodni, będą deszcze sześć tygodni.

Powinno być nieźle. A zresztą się zobaczy czy się sprawdzi. Prawie jak poniżej…

„A wie pan, to bardzo dobre pytanie”. Często zdarza się słyszeć, że ktoś z kimś właśnie prowadzona jest rozmowa tak właśnie zaczyna swoją odpowiedź (wypowiedź). Bardzo to sprytne i od razu zaczynam podejrzewać, że ten ktoś (ktosia) stara się nie odpowiedzieć. Ale jest przygotowany (a) więc jak prawdziwy (cokolwiek to znaczy) dyplomata czy też polityk mówił będzie – by niewiele powiedzieć.  Odpowiedzieć przecież trzeba – tego wymaga polityczna poprawność. A jednocześnie pokazać, że się określoną wiedzę posiada. Odpowiedź ma zaserwować wszystkie cechy dokoła raczej, nie dotykając istoty sprawy. Stąd to „dobre pytanie”. Pytanie zadane „przerzucone” na pytającego to niby nic, nie mówiąc o „poklepaniu” go po plecach oceniając pytanie, jako bardzo dobre. Jaki to pytający jest mądry, kompetentny, jednym słowem fachowiec. Specjalista. Właściwie jak zadaje takie pytanie to znaczy, że on wie, rozumie i właściwie nietaktem byłaby precyzyjna odpowiedź. Bo przecież…

To oczywiście to jedna ze sztuczek socjotechnicznych. A potem zaczyna się (często) klasyczne wciskanie kitu. Trochę to przypomina sposób wyrażania się, o którym mówi się, że najpierw powiedział dopiero potem pomyślał. Tylko, że ten przypadek zachodzi spontanicznie natomiast ten z bardzo dobrym pytaniem jest wyćwiczony i nakierowany w stronę owinięcia w bawełnę istoty sprawy. Jest też druga opcja – chęć ukrycia swojej niewiedzy, niekompetencji itd. A ta technika daje możliwość ukrycia tej ułomności.  Bo przecież nie można tego pokazać, stąd owo bardzo dobre pytanie.

I już zapominasz, o co właściwie pytałeś. Wystarcza, że wymyśliłeś to bardzo dobre pytanie. Jaki jestem mądry. I jeszcze mój interlokutor to zauważył, docenił, nazwał.  No super jest.

To prawie jak wypowiedź komentatorki meczu tenisowego, jaki niedawno oglądałem. W pewnym momencie po jednym z zagrań stwierdziła, „widać było jak zawodniczka pomyślała”. A piłka spadła w aut!

AZH