• HynekBanner.jpg

Sto lat  

Życie jednak jest przewrotne. A może tylko my tak je sobie programujemy, przewidujemy. Albo tylko chcemy, próbujemy. Zakładam, że życzenia, jakie wypowiadamy pod czyimś adresem/składamy innym są autentyczne. Wierzę, że jak ktoś coś życzy komuś to są to życzenia prawdziwe. O tym, co w myślach nawet myśleć się boję, bo… Dla wielu oczywiście oprócz wiary jest jeszcze kontrola. Ba, dla wielu jest ona chyba nawet ważniejsza. Najważniejsza? I… w łeb. Albo po d…. To stąd pewnie wzięła się idea (w praktykę potem przekuta), że dawnymi czasy puchar, którym spełniano toast na zakończenie negocjacji czy na zatwierdzenie innego Waffenbrüderschaft miał kształt taki, że musiano użyć do tego rąk obu. Aby nie stwarzać sytuacji, gdy w trakcie podnoszenia do ust (jedną ręką) w drugiej znalazł się nóż, którym… No i po układach było.

Wracając do życzeń. Takim standardowym jest „sto lat”. Sympatyczne. Miłe. A jednak niekoniecznie. Przecież nie wiemy, bo skąd, jak będzie wyglądać dalsze życie tego, któremu winszujemy. Czy jeśli nawet dożyje tej setki to, w jakim będzie stanie? Być może już od lat wielu będzie prosił Boga i ludzi żeby… A przecież zdarza się to równie często zdecydowanie młodszym niż wspomniany stulatek. Czy przyjdą komuś na myśl te w dobrej wierze składane kiedyś życzenia?!

Póki, co nie da się określić jednoznacznie, dlaczego jedni mają szansę i dożywają ponad tę graniczną setkę. Mówi się o genach plus dieta plus ruch. No bez tego ostatniego raczej się nie da. To pewne. Oczywistym jest, że są ograniczenia wiekowe. Chociaż jak widzę krzepkich i rześkie sześćdziesięciolatki czy siedemdziesięciolatków to przyjemność duża.  Potem jest trudniej ale… Rozwój medycyny, ale również rozwój technik i technologii ( nie tylko medycznych) sprawiają, że coraz częściej przeszczep ratuje komuś zdrowie albo i życie. Chociaż budzi przerażenie dyskusja, o której ostatnio czytałem. Problem, ( mam nadzieje, że jednak teoretyczny tylko), co, do czego przeszczepiać? Głowę z mózgiem do ciała? Czy odwrotnie? Głowa ważniejsza! Bo mózg! A ciało/korpus? Mówiono o czymś podlejszym, jakby drugim gatunku. Miałem wrażenie, że chodzi o… Sorry, nie będę rozwijać. Ale czego się nie robi dla zdrowia, dla życia. Wydawałoby się, że w XXI wieku zachowania będą tylko sensowne, racjonalne. A przecież szukamy pociechy na stronach internetu, u szamanów, u hochsztaplerów. Różnie się to kończy. Ktoś powie, ze już Stańczyk przeprowadził badania dotyczące służby zdrowia. Fakt. Tylko, że było to jakiś (!!!) czas temu.

Ale mimo wszystko STO LAT. Byle w dobrym zdrowiu. Chociaż, wszystko przecież jest względne; Steve Wonder podobno powiedział kiedyś, „Co tam, że jestem niewidomy. Przynajmniej nie jestem czarny”. I jak tu nie cieszyć się życia.

ZAH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.