Anafilaksja
Coraz więcej nowych słów. Coraz więcej nowych skojarzeń. Niekoniecznie prawdziwych. Niekoniecznie sprawdzalnych. Grunt, że zrozumiałych przez swoich. Dają poczucie więzi. Tworzą swoistą nową wiarę. Już kiedyś pisałem o tym, że najlepsi „my są”. A tamci to be. Brr, na samą myśl, aż otrzepuje. A przy tym knajackie „pójście w zaparte”. Bo co nam zrobicie. My tylko mamy rację. My tworzymy zasady postępowania. My mamy rację. Bo … Bo mamy. Odwracanie kota ogonem to nasza idea. Święta minęły bez ekscytacji. No może tylko oczekiwanie na światełko w tunelu. Ale to chyba tylko hubą świecącą to było. Upadają obyczaje. No, bo jak inaczej nazwać (powtórzyć) to, co się działo w śmigus dyngus. No właśnie. Nic się nie działo. Pogoda ładna, Aż się prosiło żeby kogoś zrosić. Nie z wiadra, ale przecież lejków różnych albo i nowoczesnych hydronetek nie brakuje a tu … Oczywiście to tylko wskaźnik – jeden – tego co wokół. A przecież jeszcze wiosenne przesilenie. Jeszcze niechlujność w słowach i gestach. Na szczęście nieżyt jeszcze mnie nie dopadł. I jeszcze pewne rzeczy mogę. Mimo wszystko nie ma się więc co dziwić, że dopadła mnie anafilaksja. Normalnie mówiąc chodzi o alergię. O uczulenie na… Ładniej to jednak zabrzmi, gdy uświadomiłem sobie, że cierpię na anafilaksję, na życie. Nie żebym chciał się rozstawać z tym najlepszym (ponoć) ze światów ale…
Podejrzewam, że dzisiejszą sytuację kreują czytelnicy „Paragrafu 22” i oglądacze powtarzanego (oglądanego kolejny raz również przeze mnie) „MASH-a ”. Egzemplifikacja – proszę bardzo, –„ Co ci się stało z okularami? – Och, pośliznąłem się i wpadłem na autobus. – Widzisz? – Och, tak, sir. Wszystko... Tylko w większej ilości niż jestem przyzwyczajony. Wiem teraz, jak czuje się mucha. (To MASH). A z &22 – żeby uciec z wojska trzeba było zgłosić się (mieć) chorobę psychiczną. To jednak dowodziło (posiadanie choroby), że ktoś, znaczy się żołnierz jest sprytny i myśli, jest rozsądny, czyli nie może zwolnienia dostać (podziękować armii za współpracę). I to by znaczyło, że czytelnictwo w naszym pięknym kraju jednak rośnie. Ale z drugiej, że jednak mimo ogłoszenia bieżącego roku „Rokiem Sienkiewicza” dalej wolimy (chociaż niewiele, niestety) czytać. Obcych?! A może tylko potwierdza to częste (coraz częstsze) stwierdzenie, że czytać należy ze zrozumieniem. Ot choćby jak w wyimku „ Z mea pulpa” Kuby Wojewódzkiego-„ To nie było zaskoczenie. Telewizyjnym hitem Świąt Wielkanocnych był mecz Polska – Finlandia. Oglądały go ponad 4 mln widzów. Z tego, co pokazują statystyki, Finlandia jest częstym gościem w polskich domach, nawet pomiędzy świętami”.
AZH