Będą problemy
We wstępie do założeń Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego można przeczytać:
„Szacuje się, że statystycznie co czwarta osoba miała lub będzie mieć problemy ze zdrowiem psychicznym, dlatego tak istotne jest przeciwdziałanie niekorzystnej sytuacji epidemiologicznej, polegającej na wysokim obciążeniu populacji skutkami zdrowotnymi, społecznymi i ekonomicznymi wywołanymi przez choroby i zaburzenia psychiczne. Zapewnienie obywatelom dostępu do środowiskowych form psychiatrycznej opieki zdrowotnej może przyczynić się do poprawy ogólnego stanu zdrowia populacji dotkniętej zaburzeniami psychicznymi oraz zwiększyć skuteczność leczenia.”
Tymczasem, żeby wiedzieć o co biega: „Zdrowie psychiczne – przyjęta w 1948 konstytucja Światowej Organizacji Zdrowia określa je jako pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny człowieka. Ze względu na wieloznaczność i ogólnikowość terminu, pojęcie zdrowia psychicznego jest w różny sposób kategoryzowane i uściślane, choć przeważa pogląd, iż nie istnieje jedna i bezwzględnie uniwersalna definicja zdrowia psychicznego, nie ma jednej, „oficjalnej” definicji, ponieważ (według WHO) różnice kulturowe, subiektywne odczucia oraz rywalizujące ze sobą profesjonalne teorie wpływają na to, jak termin ten jest rozumiany. Jedynym aspektem z którym zgadza się większość ekspertów jest to, że zdrowie psychiczne i zaburzenie psychiczne nie są do siebie przeciwstawne, czyli brak rozpoznanej choroby psychicznej nie musi oznaczać zdrowia psychicznego.”
I nijak nie chce mi się to co na górze pomieścić w głowie z pomysłem na przeprowadzenie kolejnej – obowiązkowej – ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Zdarzyło mi się być na cmentarzu w trakcie pogrzebów. Zdarzyło się nawet mówić nad grobem. Wiem ile to kosztuje tych co żegnają. Tych co zostali. I teraz jak w komputerowej grze –- powtórka? Nieludzkie to podejście.
Podobno statystyka jest nieubłagana. Więc tylko co czwarta… Chyba, że…
AZH