Chrienowucha

Ten tekst miał być na święta. I właściwie był. Tylko, że jak twierdził Dżiga Wiertow "praktika teoriu ujebiot" musiałem poczekać. Tak jakoś mam, ze trafiam na słowa/nazwy, które podobają mi się bardziej niż inne. Łatwo zapadają w moją pamięć. I zdarza się, że nawet zostają ze mną. Tak jest z chrienowuchą. Przyjaciele przywieźli mi z Rosji nalewkę z chrzanu, właśnie chreniowuchę. Pomyślałem – super, będzie jak obszył do wielkanocnego śniadania. Przecież chrzan jest jego klasycznym (święconka) składnikiem. Odczekałem dni kilka i w niedzielny poranek karafka stanęła na stole. Pierwszy toast po święconce i…wróciły wspomnienia. Rodzinnego domu gdzie w Wielki Piątek Ojciec z Wujkiem Kazkiem zajmowali się przygotowaniem chrzanu. Najpierw trzeba było go wykopać. Często ze zmarzniętej jeszcze ziemi. Chwilę (dzień, dwa) poleżał w wodzie. I przychodziło najważniejsze, po oczyszczeniu następowało przy pomocy maszynki do mięsa mielenie. Ręczne rzecz jasna. Wielu trze chrzan na tarce. U nas się mieliło. Oj, korby się urywały i trzeba było spawać. Jak wiadomo chrzan przy obróbce daje. Głównie w nos i w oczy. Kichanie. Łzy z oczu i nosa. Ale tego mimo pracy na powietrzu uniknąć się nie dało. Potem Mama przyrządzała tę miksturę, z żółtkami przede wszystkim. Pamiętam rodzinną opowieść, że jeden z Wujków na Wielkanoc nie jadł chleba a tylko jajka na twardo z szynką i chrzanem. Ale wróćmy do nalewki. Po śniadaniu sięgnąłem, a jakże raz jeszcze do karafki a potem do książek o wyrobach czynionych na bazie specyfiku wymyślonego przez pana Mendelejewa. Do pomocy zaprzągłem również pana Googla. No i znalazłem parę przydatnych (chyba) ciekawostek: „Nalewka chrzanowa zawiera wiele witamin. Działa wzmacniająco na żołądek, dezynfekuje jamę ustną i wzmacnia dziąsła. Pomaga przy kłopotach z trawieniem. Ma działanie grzybobójcze, bakteriobójcze. Stosuje się ją także w kamicy nerkowej. JAK STOSOWAĆ - Trzy razy dziennie dwie łyżki stołowe przed jedzeniem. Chrzan doskonale spisuje się także, jako lek przy bólach kości i stawów, zwłaszcza przy bólach korzonkowych, rwie kulszowej, reumatyzmie. W tym celu inaczej przygotowujemy nalewkę - 100 g startego chrzanu zalewamy szklanką czystej wódki. Odstawiamy na tydzień, przecedzamy i smarujemy obolałe miejsca.

Było i o historii_ Podobno pisał o niej sam Pliniusz Starszy w listach do cesarza Nerona, gdy z Jego polecenia pobłądził w Karpatach jadąc po jantar nad Bałtyk. Pisał ów uczony mąż, iż barbarzyńscy Słowianie zamieszkujący osadę zwaną Krostą czy też Krostną u zbiegu dwóch rwących rzek nie dość, że łaźnię parową znają, to jeszcze napój magiczny czynią, piekący od korzeni miejscowych i słodki od miodu leśnego z mocnym posmakiem  Mentha x piperita. Napój ten, gdy go odpowiednią miarkę wypić takiej jasności umysłu daje, że strach pomyśleć. Niestety Neron w swoim szaleństwie Wieczne Miasto spalił i owe listy się nie zachowały.

I o geografii_ Chrienowucha, chrzanówka rodzaj smakowej wódki, popularnej w Rosji oraz na Ukrainie. Produkowana z dodatkiem korzenia chrzanu, cechuje się mocnym gorzkim smakiem. Często używa się także dodatkowo ziaren pieprzu oraz czosnku. Produkcja tego alkoholu sięga tradycją do czasów, kiedy Piotr I Wielki wydał na początku XVIII wieku dekret o nakazie produkcji wódki przez każde gospodarstwo. Alkohol miał służyć ludziom ciężko pracującym i pracującym „na zimnie”. (A potem już poszło!- AZH), Mimo że nazwa „chrienowucha” jest określeniem potocznym i nie jest odnotowana w słownikach alkohol z dodatkiem chrzanu jest serwowany pod tą nazwą w wielu restauracjach.”

No i okazało się, że to cudowny lek prawie na wszystko. Driakiew albo inny opodeldok. A, że przyjemne to w smaku, więc leczenie z czystym sumieniem polecam. Niestety kierowcy uważać muszą. Albo w postaci korzenia stosować. Tylko z nacieraniem może być problem.

AZH