• HynekBanner.jpg
  1. Start!
  2. Relacje przyjaciół
  3. Sklep Kolonialny
  4. Półka Sklepowa 2019
  5. Z przykucu

Z przykucu.

Trafiłem ostatnio, w felietonie Wojciecha Kuczoka na obraz, którego nie mogę się pozbyć. Z głowy, z pamięci…”(Najbardziej przerażająca fotografia, jaką widziałem w ostatnich latach, to zdjęcie sprzed kilku dni, przedstawiające trzystu osobowy ogonek na grani Everestu. Okienko pogodowe zwabiło taki tłum zamożnych amatorów himalaizmu, że stłoczeni gęsiego plecami do wiatru gotowi są sterczeć w strefie śmierci i czekać na swoją kolej wejścia na szczyt. Pięciu w tej kolejce już umarło, reszta wciąż czeka. Brr, zamknąć nawias).” Głupiejemy coraz bardziej?!

Jakiś czas temu pisałem tutaj o wyprawie Mateusza Waligóry przez pustynię Gobi. Wyprawa zakończyła się sukcesem. Nie, że udało się - jak często się pisze, mówi, myśli. To nie przypadek! W Gazecie Krakowskiej Jolanta Tęcza-Ćwierz rozmawia z pierwszym człowiekiem, który samotnie w ciągu 58 dni przeszedł mongolską część Gobi (1785 km). Poniżej wybrane fragmenty

 „…podkreślałem, ze szanse na powodzenie tej wyprawy są niewielkie. Szacowałem je na ok.20 proc.

…R. Messner stwierdził, że Gobi jest tak ogromna, że samotny piechur nie dałby jej rady. Jeśli więc ktoś, kto jest swego rodzaju ikoną światowych podróżników mówi, że jest to niemożliwe albo bardzo trudne do zrealizowania, to trzeba to wziąć pod uwagę. Stąd moje ostrożne szacunki.

…Kluczową kwestią podczas przemierzania pustyń jest dostęp do wody. Zdobycie informacji na temat źródeł wody na Gobi było bardzo kłopotliwe, ponieważ nie ma jednej mapy, na której zaznaczone są wszystkie takie miejsca.

…W świecie ekstremalnych podróżników funkcjonuje określenie: bez wsparcia z zewnątrz. Dla mnie oznacza to, że idę bez przygotowanych wcześnie zrzutów żywności i wody, nie towarzyszy mi żaden samochód zabezpieczający logistykę i wodę, nie korzystam też z pomocy ludzi spotkanych po drodze i odmawiam proponowanych poczęstunków

..Wszelkie przemyślenia związane z wodą wywoływały we mnie całkowicie skrajne emocje: od płaczu ze szczęścia, że udało się znaleźć studnię po płacz pełen strachu, bo nie wiedziałem czy w kolejnej studni też będzie woda. Wszystkie myśli na pustyni oscylują wokół wody.

…Niezbędny jest GPS. Kompas bywa nieprzydatny, ponieważ na pustyni jest niewiele punktów orientacyjnych, dzięki którym można nawigować.

…Nie umiem wskazać jednego powodu, dla którego po raz kolejny wyruszam na pustynię. To chęć odpoczynku od ludzi, czas, kiedy mogę myśleć o najróżniejszych ważnych rzeczach, to również potrzeba sprowadzenia życia do podstawowych trzech czynności: jedzenia, spania i marszu.

…Podróż, którą przebywa ciało to coś wymiernego, co można zamknąć w liczbach: w ciągu 58 dni przeszedłem 1785 km., Ale przecież taka podróż to także podróż ducha. Choć moje ciało przemierzało pustynię Gobi, duchem mogłem być w dowolnym miejscu i czasie. Wędrując przez pustynię rozkładałem moje życie na czynniki pierwsze, analizowałem to, co się w nim wydarzyło, zastanawiałem się, robiłem plany na przyszłość.

…Po powrocie z Gobi leżałem kilka dni patrząc w sufit. A potem stwierdziłem, że moja nieobecność niczego nie zmieniła. To była duża lekcja pokory – ile znaczę dla świata?”

 

O przykucu będzie później.

Wybrał: AZH                                                                                              

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.