Ogórek
To właśnie ten czas. Wakacje, wyjazdy, urlopy. I niby wszyscy czekają, kiedy to wreszcie będzie, ale… No, no zapomniałem chyba o jednym. O kasie. A media, chociaż nie tylko, od paru miesięcy liczą. Ile to będzie kosztowało. O ile drożej niż w ubiegłym roku. Niektórzy porównują do czasów „jak było kiedyś”. A będzie {jest} jak zawsze, jedni pojadą i odpoczną. Inni nie pojadą. I odpoczną w domu. Albo na działce. Opalenizna. Dzisiaj przecież niezdrowa jest. A napić się można w domu. Też podobno alkohol najbardziej smakuje lokalnie. Czyli w domu. A „paragony grozy”. A tłumy {he, he kilkuosobowe}. A ryzyko zakażenia/zarażenia? Duże. To ostatnie jak najbardziej prawdziwe. Koronawirus tylko się czai. I niestety coraz większej populacji dopada. Podobno spadł koszt testu na koronawirusa. Przyjaciel zakupił po 9 PLN. Czyli jednak coś spada. Mimo, że ilość zachorowań rośnie. Tak przynajmniej mówił minister. Nie da się ukryć czasy są wakacyjno-depresyjne. Chciałem napisać inflacyjne ale niech już zostanie. Depresja po inflacji czy z powodu inflacji jak najbardziej uzasadniona.
A tak dla porządku: za Wikipedią:
„Wakacje (łac. vacatio, uwolnienie) – okres wolny od nauki szkolnej. Terminy i długości wakacji są zróżnicowane w wielu krajach, a nawet w ich poszczególnych częściach. Istotnymi czynnikami mającymi wpływ na terminy wakacji były święta religijne oraz rytm pracy rolników i związana z tym konieczność udziału wszystkich członków rodziny, w tym dzieci, w pracach rolniczych, a także klimat. W Polsce wakacje to potoczna nazwa ferii letnich. Do roku szkolnego 2009/2010 wakacje obejmowały okres od dnia następnego po pierwszym piątku po 18 czerwca do ostatniego dnia sierpnia danego roku, czyli od końca roku szkolnego do ponownego jego rozpoczęcia w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum.
Inflacja (łac. inflatio – ‘nadęcie’) – proces wzrostu przeciętnego poziomu cen w gospodarce. Skutkiem tego procesu jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego. Przyczyny inflacji:
- nadmierne zwiększanie podaży pieniądza poprzez jego emisję przez bank centralny lub kreację w bankach komercyjnych
- niespodziewany i gwałtowny wzrost kosztów produkcyjnych (np. surowców energetycznych), który prowadzi do ograniczenia zagregowanej podaży
- wzrost zagregowanego popytu w gospodarce
- niezrównoważony budżet państwa (wydatki z budżetu przewyższają wpływy)
- przeinwestowanie gospodarki (nadmierne rozwinięcie procesu inwestycyjnego finansowanego przez państwo)
- wadliwa struktura gospodarki
- import inflacji (wraz ze wzrostem cen artykułów importowanych przez dany kraj następuje wzrost kosztów produkcji, a co za tym idzie wzrost cen).
O skutkach będzie kiedyś. Indziej.
No i wreszcie
„Zaburzenia depresyjne, depresja (łac. depressio „głębokość” od deprimere „przygniatać” – grupa zaburzeń psychicznych, pojęcie stosowane w terminologii psychiatrycznej i odnoszące się do zespołów objawów depresyjnych występujących w przebiegu chorób afektywnych (nazywanych także zaburzeniami afektywnymi lub zaburzeniami nastroju). Zespoły te objawiają się głównie obniżeniem nastroju (smutkiem, przygnębieniem, niską samooceną, małą wiarą w swoje możliwości, poczuciem winy, pesymizmem, u części pacjentów myślami samobójczymi), niezdolnością do przeżywania przyjemności ( anhedonią ), spowolnieniem psychoruchowym, zaburzeniem rytmu dobowego (bezsennością lub nadmierną sennością) lub zmniejszeniem apetytu (rzadziej jego wzmożeniem)”.
To tak z grubsza bo przecież:
- depresja – grupa zaburzeń psychicznych
- depresja – niż baryczny; w meteorologii system niżowy, w którym występują zazwyczaj układy frontalne
- depresja – obszar lądu położony poniżej poziomu morza
- depresja – w topografii wklęsła forma rzeźby terenu
Reszta do pomyślenia. W chwilach wolnych rzecz jasna. Wszak wakacje. A skąd tytułowy ogórek? Z pamięci. Kiedyś był to po prostu okres ogórkowy.
I tyle…
AZH