Powódź w sieci
Rzeczy kilka związane z powodzią 2024. Znalezione w mediach… W Tygodniku Powszechnym przede wszystkim.
! „To nie jest powódź stulecia, to jest stulecie powodzi”- napisali młodzi ludzie tworzący ruch klimatyczny Wschód. To jest jedno zdanie, które powinniśmy zapamiętać z września 2024. _ Jan Mencwel
! „Akcję ratowniczą i zaangażowanie służb oceniam na "dobrze plus". Pięć minus, jeśli chodzi o usuwanie bezpośrednich skutków powodzi - powiedział w "Faktach po Faktach" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, komentując zaangażowanie służb w walkę z powodzią. Opisywał również obrazowo, "o jakiej skali klęski żywiołowej mówimy". Wyjaśniał, że na dach 50-metrowego parterowego mieszkania "tylko z nieba, z opadu, spadło 25 ton wody". Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, który odwiedził dotknięte powodzią tereny, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o skali tragedii, jaka dotknęła niektóre regiony Polski. Według niego, pytanie, które "umyka w debacie publicznej", brzmi: - Czy skutków tej powodzi dałoby się uniknąć całkowicie? - To jest pierwsze, największe, duże pytanie. Odpowiedź brzmi: absolutnie nie - podkreślił. Trzeba podkreślić taki bardziej obrazowy wymiar, który może zrozumieć obywatel, (tego), o jakiej skali klęski żywiołowej mówimy. I wtedy w 1997 roku, i teraz w 2024 roku, opad deszczu miejscami to jest od 400 do nawet 500 litrów na metr kwadratowy. Czyli na kwadrat metr na metr spadło miejscami nawet 500 litrów, czyli pół tony wody - opisywał szef BBN. Oznacza to - kontynuował - że jeśli mamy "małe mieszkanie wielkości 50 metrów kwadratowych, to na dach tego parterowego mieszkania tylko z nieba, z opadu, spadło 25 ton wody". - Mówimy tylko o tym, co spadło na dach - podkreślił. Siewiera ocenił w związku z tym, iż "tej skali klęski żywiołowej nie dałoby się zapobiec przy tej infrastrukturze, którą mamy".- TVN 24
! „Dziś ludzie walczą ze skutkami powodzi, chwilowo nie zastanawiając się nad opisywanymi przez specjalistów błędami z przeszłości. Wobec bezlitosnego żywiołu ludzie, mnóstwo ludzi, okazują niezwykłą odwagę i determinację. Ta akcja jest fantastycznym przejawem solidarności. To wyzwanie zostało podjęte – mam na myśli solidarny wysiłek tych, którzy bronią się przed zalaniem, i tych, którzy okazują ofiarom klęski konkretną pomoc. Jak jednak pokazują autorzy tekstów w tym numerze, wielkie wyzwania jeszcze nas czekają – te dotyczące ochrony przed przyszłymi powodziami, ale też życia w świecie innym niż dotąd. Bo tegoroczny, straszliwy żywioł pokazał nam na własne oczy również to, przed czym specjaliści już dawno ostrzegali: że zmiana klimatyczna rzeczywiście następuje. Tu i teraz.”_ Adam Boniecki
! „ Są dwa sposoby usunięcia skutków powodzi: albo odsunięcie ludzi od rzeki, albo rzeki od ludzi - mówił w "Tak jest" były zastępca Komendanta Głównego Straży Pożarnej generał Ryszard Grosset. Zaznaczył przy tym, że pierwszego scenariusza nie da się z sukcesem zrealizować, ponieważ rzeki upominają się o swoje stare koryta. Ekspert pozytywnie oceniał działania władz i służb w sprawie klęski żywiołowej, która nawiedziła południe i zachód Polski.”_ TVN24
! „…ten gigantyczny, suchy na co dzień zbiornik przeciwpowodziowy ma, jak czytamy, blisko 27 km kwadratowych i pojemność 185 milionów metrów sześciennych i podczas tej powodzi bardzo udatnie zadebiutował.
Powstawał od 2001 r., dzięki ówczesnej decyzji Sejmu. Sprawdziliśmy: przeciwko budowie głosowało pięć osób, AWS wtedy gasła, większość miał SLD, mniejszościowym rządem kierował J. Buzek, prezydentem był A. Kwaśniewski. Potem rząd J. Kaczyńskiego zdobył pożyczkę z Banku Światowego, dołożyła się Unia Europejska. Budowę rozpoczęto w 2013 r., gdy premierem był D. Tusk. Budowlę skończono w 2020 r., gdy premierem był M. Morawiecki, zbiornik ruszył za Tuska. Trzeba zatem powiedzieć – bardzo ciężko to wykrztusić, bo człowiekowi puchnie gardło – że rodacy zrobili coś razem i to coś, nie dość, że jest niemałe, a wręcz ogromne, to się udało, zadziałało i się sprawdziło.
Sami jesteśmy zaskoczeni, że napisało nam się to, co powyżej. Rozejrzawszy się ostrożnie, czy ktoś tego nie czyta, zauważyliśmy – i to nas uspokoiło – że o zbiorniku raciborskim wszyscy mówią półgębkiem i jakby ze wstydem, bo rzeczywiście to niefajne, że powstał wspólnymi siłami._ Stanisław Mancewicz
! wyszperał ZAH