Wyższa
Pamiętam jak trzydzieści lat temu zżymano się nad tym jaka „moda”?! zapanowała w tzw. oficjalnym obiegu. Jak mówiono. Kiedy proste słowa zastępowano innymi, omówieniami, ersatzami, które miały wyrażać właśnie te prostotę, pokazać istotę zagadnienia. Ta swoista nowomowa, z którą zresztą jeszcze dzisiaj możemy się zetknąć, kiedy czytamy urzędowe pismo. To klasyczne już ble, ble, ble. Bełkot, z którego trudno się dowiedzieć, że powinniśmy spełnić określoną powinność. Coś zapłacić, gdzieś się stawić itd. itp. Owijanie w bawełnę bo już nie polski len, eufemizmy – mowa prawników, mowa urzędników. Zmieniło się to ? Chyba nie. Wystarczy posłuchać /z obrzydzeniem rzecz jasna/ reklam. Wyższa kultura bankowości, wyższa kultura ubezpieczeń to przykłady pierwsze z brzegu. Coś mi się zdaje, że to kolejne próby zawracania Wisły kijem albo próby tłumaczenia rzeczy oczywistych /a ciemny naród to kupi - cytata z pewnego posła/. Szlag czy też inny szlak (1) mnie trafia kiedy takie rzeczy słyszę. A lekarz przecież zabronił mi się denerwować. Nie powinienem zwracać na to uwagi. Pewnie tak, tylko, że reklamy mimo zakazu od lat walą po uszach decybelami, a przecież chciałoby się jakiś /w założeniu dobry/ film zobaczyć. Wyrzucić to nasze „okno na świat” ?
Wróćmy jednak do tej /za przeproszeniem/ wyższej. To znaczy, że inne są niższe, gorsze, bądź jakie?! A może to jednak ja powinienem wybierać? Bo w końcu lepiej wiem co jest /dla mnie/wyższe albo niższe. Lepsze. Kultury to również dotyczy. A w końcu o gustach /podobno/ się nie dyskutuje. No tak ale tzw. celebryci znają się na wszystkim a tzw. dziennikarze o kształt świńskiego ogona w te pędy pójdą pytać pana lub panią z telewizji. Bo przecież oni wią! I to lepiej! A pan /i/ z sitkiem czy kamerą zwrócą się do…”experta”. I kwadratura koła gotowa.
Trochę to przypomina taki stary dowcip;
Baca na Krupówkach zobaczył cepra. Patrzy na niego, łapie się za głowę i mówi:
Aleś się chłopie postarzał.
A my się znamy-pyta ceper.
Ni!
No to skąd wiecie?
No przecie widzę
AZH
PS 1 Szlag/szlak trafia - znaczyło kiedyś tyle co nagły atak serca, wylew krwi do mózgu inaczej mówiąc zejście .