Na Wielkanoc
1.Pisał Kohelet „Wszystko ma swój czas. Dla wszystkiego, co dzieje się pod słońcem, jest czas wyznaczony.
Jest czas przychodzenia na świat i czas umierania, czas sadzenia i czas zbierania zasadzonych roślin.
Jest czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania.
Jest czas płaczu i czas śmiechu, czas żałoby i czas radosnego tańca.
Jest czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pocałunków i czas powstrzymywania się od nich.
Jest czas szukania i czas gubienia, czas przygarniania i czas odrzucania.
Jest czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia.
Jest czas miłowania i czas nienawidzenia, czas wojny i czas pokoju…”
2.Jest czas Wielkiej Nocy. Poczytajcie Zaruskiego Gdy przyjdzie pora
A kiedy przyjdzie na mnie pora,
Ażebym, smutnych dróg wędrowiec,
Opuścił ziemski ten manowiec
I padnie moich dni zapora,
Chciałbym swój w Tatrach mieć grobowiec;
Odwieczna z szarych want komora,
Ta sama jutro, co i wczora.
Gdzieś w dali zbyrka kierdel owiec,
Łomocą w żlebach spadłe głazy,
Od ścian odbite tysiąc razy
Napełnią echem świat bajeczny,
I patrzą dumnie i surowo
Turnie schylone nad mą głową...
Tam bym spał cichy i bezpieczny.
Od trosk i smutków tego świata
Bezpieczny spałbym wśród kamieni.
Za zgasłym kręgiem krąg promieni
Zapada w otchłań, płyną lata,
Złotem się mieni turni szata...
A gdy po skwarach, w czas jesieni
Na wichrach trawa się szczerwieni
I rozgwar ludzki z gór ulata,
Graniami szedłbym tak jak drzewiej -
Od Kieżmarskiego po Rohacze -
W doliny patrzeć, staczać boje
W halnego wichru dzikim wiewie,
Słuchać, jak woda w ścianach płacze...
O serce, serce! Tatry moje!
AZH