Kwarantanny czar 24 - adwent
To jest ten czas, ta pora. Czas oczekiwania. „Adwent (łac. adventus – przyjście) – w Kościołach chrześcijańskich okres trwający od I nieszporów czwartej z kolei poprzedzającej Święto Bożego Narodzenia niedzieli do zmierzchu 24 grudnia, okres przypominający oczekiwanie na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Jednocześnie jest to czas poprzedzający pamiątkę pierwszego przyjścia – wcielenia, znanego pod nazwą narodzin Chrystusa.
Na adwent składają się cztery niedziele adwentowe, w pierwszą z nich rozpoczyna się w Kościołach chrześcijańskich rok liturgiczny. Adwent to czas, w którym ewangelicy i katolicy mają uświadomić sobie, że oczekują na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. W okresie adwentu dominuje w liturgii kolor fioletowy. Kolorem tym w Kościołach ewangelickich nakrywa się ołtarz. W Kościele katolickim kapłan zakłada do mszy świętej ornat w kolorze fioletowym, symbolizującym czas pokuty i przygotowania się do jednego z najważniejszych świąt, czasu pojednania z Bogiem i ludźmi, a w III niedzielę może zastąpić go kolorem różowym.
W Kościołach ewangelickich odprawiane są w tym czasie nabożeństwa adwentowe.” (za Wikipedią)
„Dawniej Adwent, na wzór Wielkiego Postu, trwał 40 dni i rozpoczynał się od dnia św. Marcina. Obowiązywał w tym czasie post, choć w nieco łagodniejszej formie niż w Wielkim Poście. Dopiero w VI wieku zaczęto obchodzić Adwent w formie czterech tygodni przed Bożym Narodzeniem. Zawsze ten czas obchodzono dostojnie, poważnie, z wielką tęsknotą za cudem Pańskich narodzin. W okresie Adwentu dziewczęta na wsiach chodziły na prządki po domach - w izbach przędły, darły pierze, wykonywały różne ozdoby choinkowe, śpiewając przy tym i opowiadając sobie różne opowieści.
W każdą niedzielę adwentu z kościelnych wież odzywały się hejnały, grane na trąbach i innych instrumentach. Miały być one interpretacją słów Pisma Świętego "Zabrzmij trąbą, Syjonie". Na Mazowszu i Podlasiu znany był dawniej zwyczaj grywania przed roratami na ligawkach. Był to instrument wieśniaczy, w postaci drewnianej trąby, którą opierano na płocie i grano smętne tony. Miały one przypominać trąby archanielskie.”( za Kalendarzem Rolników. Pl.)
W tym roku doszła jeszcze pandemia. Może (bo zbyt wielkiej nadziei to ja nie mam) będzie to również czas przemyśleń. Żeby trochę ułatwić, parę skojarzeń z ostatniego Tygodnika Powszechnego._
_ „Wokół płodności dominuje myślenie magiczne. Że najpierw praca, oszczędności mieszkanie a potem „na ostatni dzwonek dziecko”. Po drodze zapominamy, że nikt nam na to wszystko nie dał gwarancji.”
_” Człowiek przechodzi przez trzy stadia. Na pierwszym czci cokolwiek: mężczyznę, kobietę, dzieci, pieniądze, kamienie. Na trochę wyższym poziomie rozwoju czci Boga. W końcu przestaje mówić „Oddaję cześć Bogu” albo „Nie oddaję czci Bogu””
_”Miał otworzyć PIS na klasę średnią oraz młodych i dogadać się z Unią. Dziś ma klasę średnią i młodych na ulicach a tak fatalnych stosunków z Brukselą nie było jeszcze nigdy”.
-„Doszło do korekty postaw konsumenckich w stronę większej ostrożności. Klienci, którzy kupują i zadłużają się pod wpływem impulsu, wyraźnie ograniczyli aktywność”
_”Co oznacza „konsensus” w przypadku podzielonego Kościoła i społeczeństwa? Może uznanie, że wszyscy mamy wartości, o które warto walczyć.”
I za Ks. Tischnerem - „ Wiara w fatum sprowadza na ziemię fatum. A wiara w wolność sprowadza na ziemię wolność. Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi.”
- „Zanim cię zbawią, trzeba wiedzieć, kogo zbawić. Musisz być sobą, bo jeśli będziesz kimś innym, to akurat zbawią tego innego, a nie ciebie.”
-„Społeczeństwo, któremu trudno się wyzbyć wad narodowych, buduje kolejne kaplice.”
Zasłyszane - „Extra Mocne Light”. Chyba też do zastanowienia.
AZH