• HynekBanner.jpg
  1. Start!
  2. Relacje przyjaciół
  3. Sklep Kolonialny
  4. Półka Sklepowa 2024
  5. No comments - 3

No comments - 3

No. Może troszkę…

Czas podsumowań się zrobił. A może próba rozliczeń? W końcu już rok trwa NOWE. I miało być jak w Edenie. Zaraz. Natychmiast. Od piętnastego. Wiadomo, że tak się nie da. A jednak. Nadzieja… Wiemy, co w końcu.
Nowe a jednak nie da się tak od strzału. Bezpieczników całe mnóstwo poustawiali poprzednicy. Wygląda jakby specjalnie. A właściwie nie jakby. Ale… Już to kiedyś pisałem, ale; Mama mówiła, że „Pan Bóg ma różną menażerię”. To przy okazji rozmów o mizerii co niektórych. Pewnie o mnie takoż. I jak żywo stanęły mi w oczach te nasze rozmowy przy okazji { niech szlag takie okazje trafi } działania pewnego ministra. Z Wikipedii; „Minister w znaczeniu potocznym:
"W mediach, niezależnie od uregulowań konstytucyjnych, mianem ministra powszechnie określa się także inne osoby pełniące ważne funkcje w administracji rządowej. Są to przede wszystkim sekretarze i podsekretarze stanu oraz pełnomocnicy rządu (funkcjonujący w ministerstwach, komitetach i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), jak również doradcy Prezesa Rady Ministrów oraz niektórzy szefowie urzędów centralnych (posiadający rangę centralnego organu administracji państwowej).
Ministrami (prezydenckimi) zwyczajowo nazywani są ponadto urzędnicy Kancelarii Prezydenta RP, czyli szefowie i zastępcy szefa, sekretarze i podsekretarze stanu, a także niektórzy doradcy głowy państwa. Przed wejściem w życie Konstytucji z 1997 r. w kancelarii funkcjonowali również ministrowie stanu. W okresie obowiązywania Małej Konstytucji z 1992 r. określenie „minister prezydencki” stosowano także wobec szefów MON, MSW i MSZ ze względu na art. 61, który nakładał na premiera obowiązek zasięgnięcia opinii prezydenta przy składaniu wniosków o powołanie tych ministrów.”

No dobra co by nie mówić minister to władza, może nawet wzór. Nie powiem, że model. I powinien…Ja wiem, że „ostatnie osiem lat”, ale miało być inaczej. Wiem także, że spokój w domu jest wartością bezcenną. Ale jednak, jeśli głosuje się za … 25.09.2024 r. weszła w życie ustawa o ochronie sygnalistów. Podobno „prawo obowiązuje wszystkich”. Nic tam nie ma, że ministra nie. Mnie znaczy się Obywatela {przez duże O} na pewno. A jednak w liście do jego magnificencji znalazł się załącznik. Pismo sygnalisty. Czyli ordynarne - uprzejmie donoszę, że Obywatelka {podaję dane osobowe} zwrócił uwagę na to, że źle się dzieje na/w kierowanej przez Waszą E. uczelnię. I wcale nie chodzi o kolegium tumanum. Zresztą wszyscy wiedzą. A może i wią. A, że sygnalista dodatkowo prosił o poufność, co zresztą z ustawy zapisów wynika to pies to… trącał. W końcu głosowałem. Uchwalałem i wystarczy. A RODO?!  Google - „Dotrzymywanie słowa (słowność) oznacza pokrycie słów w czynach. Jest to jeden z najważniejszych czynników spajających relacje międzyludzkie i budujących wzajemne zaufanie. Jeżeli mówię komuś, że coś zrobię, a potem tego nie robię; to sygnalizuję danej osobie, że miałem inne ważniejsze sprawy od niej.” 

A tu zdaje się, że o Państwo chodzi. I znowu się, mało elegancko powtórzę, jak słyszę, że jest tak, że „ czas umierać” powtórzę _ należy żyć długo, trzeba przeżyć sk…

Za chwilę Święta. I jak w Teatrze STU w 1991 roku: Alicja Majewska, Halina Frąckowiak i Andrzej Zaucha śpiewali kolędy:
„Póki opłatek dzielony. Oczy łzą ciepłą nam szkli. Świat jeszcze nie jest stracony. Świat nie do końca jest zły.” 

Nie do końca…

AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.