Co ty wiesz…
„nadzieja to wspaniałe uczucie,
może najwspanialsze
ono nigdy nie gaśnie” - mówi gościu w filmie „Skazani na Shawshank”.
I co najdziwniejsze stwierdzenie to przypomniało mi się podczas oglądania „Powidoków”. Ostatniego filmu Andrzeja Wajdy. Żal, że już Go nie ma. Żal, że już takich filmów nie będzie. O nas. O Polsce. O Polakach. I znowu jak przy wielu innych zadaję sobie pytanie – skąd Oni wiedzieli, czuli, przewidywali… Pewnie każdemu, każdej zdarzyło się spojrzeć prosto w słońce. I po chwili widzimy (?!) to samo, ale inaczej. W innej kolorystyce, w innych barwach. Wikipedia podaje, ze jest to „Kontrast następczy (również powidok, obraz następczy) – zjawisko optyczne polegające na tym, że po wpatrywaniu się w jakiś kształt, a następnie odwróceniu wzroku, w oczach pojawia się na chwilę ten sam, zamazany kształt w barwie dopełniającej, np. czerwone zachodzące słońce pozostawi w oczach swój okrąg w barwie zielono-niebieskiej.” Albo za WIEM „Powidok, zjawisko optyczne powstające po zadziałaniu na siatkówkę silnym światłem. W pierwszym okresie powstaje powidok pozytywny, będący obrazem źródła świetlnego, następnie powidok negatywny, będący obrazem źródła światła w barwie dopełniającej.” Jaki/który powidok jest ważniejszy? Bardziej prawidłowy. Lepszy(?) Dziwi mnie, że w dobie darcia dzioba o… wszystko, jeszcze nie zaczęliśmy walczyć na/o powidoki. Którą opcją widzimy? Jaką wyznajemy? A może tylko tak mi się wydaje…
A tak przy okazji „Popełniamy wszyscy profanację. Hymn powinno się śpiewać w postawie Hab-acht, a nie jak nas tu uczą. Zawsze hymn śpiewa się na baczność. Nawet sam najjaśniejszy pan śpiewa hymn na baczność, bo to jest pieśń państwowa, a nie piosenka o huzarze i dupie Maryni. Nawet w burdelu tak się nie śpiewa hymnu!" (Kania Kaniowski w „CK Dezerterzy”)
AZH