• HynekBanner.jpg

Gwarancja dożywotnia

Usłyszałem kwestię, która moim przynajmniej zdaniem jak nic pasuje do proponowanej przeze mnie zabawy. Piszę kwestię a przecież to jest to co na każdym kroku daje nam po oczach i uszach. Nie mówię, że atakuje, chociaż niektóre pewnie tak. Czyli świat, światek reklamy i… Kiedyś ocierałem się o ten za przeproszeniem świat. Wyobrażam więc sobie (z grubsza) ile to kosztuje. Z grubsza i eufemistycznie więc powiem. Dużo.  Najfajniejsze w tej zabawie jest to, że badania potwierdzają, że to się opłaca. Na tzw. zdrowy rozum w wielu przypadkach sensu to raczej nie ma, ale przecież się opłaca. Jedni dostają pieniądze za to, że to robią – uprawiają oną reklamę. Drudzy mogą sobie one wydatki na reklamę odpisać od podatków. Wszyscy są zadowoleni. No prawie wszyscy. Bo przecież to ja, to my nabywcy ponosimy te koszty. Ale … To prawie jak te nagrody dla marszałków. Wybieramy naszych przedstawicieli żeby ZAŁATWIALI NASZE SPRAWY. Żeby ich pilnowali. Żeby w państwie, w którym przyszło nam żyć    (E. Geppert zadała w ”Zamiast” to pytanie - Przecież nie jestem tu za karę…) żyło nam się w miarę sensownie i… wygodnie. No więc płacimy im. Tak, tak tzw. dieta (daj Boże każdemu taką)  to przecież z naszych podatków. Czytaj kieszeni. I generalnie mam w nosie, że oni ponoszą tzw. odpowiedzialność polityczną bo i tak ordynacja wyborcza jest tak skonstruowana (tego dopilnowali), że decyduje lista partyjna. Czyli nawet jak na pana czy też obywatela posła nie zagłosuję to i tak ma szanse.  Płeć nie ma tutaj nic do rzeczy. Parytet ?! Na następny wybór rzecz jasna.

No dobra ale wracam do dożywotniej gwarancji. Ostatnio coraz częściej to słychać przy propozycji zakupu. Dzisiaj dotyczyło akurat patelni do beztłuszczowego smażenia. Super. Sprawdziłem cenę (oczywiście mesje Gugle- tak piszę bo dzisiaj zasady pisowni mędrców różnych przecież nie interesują, pewnie nie wiedzą ale… ładnie to brzmi. A jak wygląda.). Duża. Ale za dożywotnią przecież warto. Jednak coś chodzi mi z tyłu głowy i zmusza do zastanowienia. Czy to przypadkiem nie jest próba zrobienia potencjalnego klienta w…dożywotnie bambuko.

Bo jakoś nie napisano co to znaczy?! Dożywotnia. Niby słowo znane i proste w użyciu. W tym jednak zestawieniu?  Czy gwarancja dotyczy:      1) patelni  czy też     2) użytkownika. Bo jeśli (2) to w porządku. Ale jeżeli (1) to już niekoniecznie. Bo jeżeli rzeczoną  patelnię przysłowiowy (oczywiście) szlag trafi po trzech miesiącach to będzie znaczyć tyle, że dożyła (dotrwała) do końca swojej żywotności. I co wtedy z gwarancją? Dożywotnią zresztą ? I to jest chyba polityka.

AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.